Wszystko zaczęło się w 1982 r. 18-letnia wówczas Myrna modliła się z koleżankami przy łóżku chorej przyjaciółki. Nagle jej dłonie pokryły się olejem. Świadkowie opowiadali, że chora wkrót-ce ozdrowiała. Myrna miała też objawienia. Rok później na jej rękach i twarzy pojawiły się stygmaty. Lokalny Kościół potwierdza niezwykłe wydarzenia.
Od tamtego czasu kobieta głosi swoje świadectwo na całym świecie. Do Polski ma przyjechać pierwszy raz. - Jest arcyciekawą postacią. Prywatnie bardzo ciepłą osobą. Nie zamyka się w jakiejś pustelni, ale wychodzi do ludzi i chętnie przedstawia swoje świadectwo - opowiada Dominik Tarczyński, prezes stowarzyszenia Charyzmatycy, które organizuje spotkanie.
16 sierpnia Myrna odwiedzi Puławy, potem Kraśnik. 18 i 19 sierpnia spędzi w Lublinie w parafii Świętej Rodziny. Spotkania organizowane są za zgodą bpa Mieczysława Cisło, administratora archidiecezji. - Nie można się nastawiać na cuda i uzdrowienia - przestrzega ks. Andrzej Sternik, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Puławach. - W tym wydarzeniu najważniejsze będą przeżycia duchowe - dodaje.
Na spotkania można się zapisać na www.charyzmatycy.pl. Udział jest płat-ny. Organizatorzy tłumaczą, że pozwoli to pokryć m.in. koszty podróży mistyczki. Podkreślają, że zainteresowanie wydarzeniem jest duże. Socjologowie nie widzą w tym nic nadzwyczajnego. - Wielu osobom nie wystarczy zwykła wiara. Odczuwają potrzebę spotkania z osobami, które ich zdaniem mają bezpośredni kontakt z Bogiem - uważa Magdalena Dąbrowska, socjolog z UMCS.
Dla niektórych stygmaty to przejaw choroby. - Patrzę na to spotkanie z zażenowaniem - mówi Mariusz Agnosiewicz, redaktor portalu Racjonalista.pl. - Robienie z choroby przedstawienia nie jest czymś chwalebnym.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?