Sukces lubelskiego pływania w Peru. Laura Bernat trzecią zawodniczką świata

– Brązowy medal tak dużej imprezy to bardzo duże osiągnięcie, a zarazem udowodnienie, że Laura niezmiennie należy do światowej czołówki. Miejsce jest ważne, ale oprócz miejsca patrzymy jeszcze na czas – zaznacza mistrz Europy, medalista mistrzostw świata, dwukrotny olimpijczyk, a obecnie członek zarządu Lubelskiego Okręgowego, a także Polskiego Związku Pływackiego, Mariusz Siembida. – Tu wydaje się, że Laura popłynęła na miarę swoich możliwości. Za nią mnóstwo ciężkich startów w tym sezonie, naprawdę bardzo intensywny okres. Można być dzisiaj zadowolonym, bo to osiągnięcie jest zwieńczeniem pracy wykonanej w ostatnich miesiącach z trenerem Sławomirem Pliszką – dodaje.

W Limie triumfowała Japonka Yuzuki Mizuno (2:09.79 sekundy). Za jej plecami finiszowała Dora Molnar z Węgier (2:09.80). Lublinianka zmagania ukończyła z rezultatem 2:11:09. Przed ostatnim nawrotem znajdowała się na 4, miejscu, tracąc do trzeciej Mio Narity (Japonia) ponad pół sekundy. Na czwartej długości zaprezentowała jednak długi finisz i ostatecznie o 0.01 sekundy pokonała rywalkę z Azji.

– Końcówka zawsze jest po jej stronie, więc można było spodziewać się, że finisz będzie znakomity. Jest bardzo zaciętą zawodniczką, która w każdym starcie walczy do ostatnich metrów. Myślę, że jej taktyką zawsze powinny być utrzymanie prędkości na trzeciej pięćdziesiątce i płynięcie czwartej na maksimum możliwości – ocenia Mariusz Siembida.

Dla podopiecznej trenera Pliszki brąz mistrzostw świata jest drugim medalem międzynarodowej imprezy rangi mistrzowskiej w tym roku. Na początku lipca 16-latka została wicemistrzynią Europy, uzyskując niemal identyczny czas (2:11:07).

– Zapewne pewne niuanse możnaby poprawić. Pamiętać jednak trzeba, że zawodnicy, którzy znajdują się na tak wysokim poziomie, mają pewne swoje przyzwyczajenia. I patrząc na nich z boku, może nie wszystko wyglądać idealnie, ale koniec końców liczy się skuteczność. Jeśli miałbym się trochę wtrącić (śmiech), to skupiłbym się na utrzymaniu kroku pływackiego oraz na większej rotacji ramion. Chodzi o to, aby za szybko nie próbować przyspieszać, bo czasem tylko bardziej mieszamy wodę, a wcale nie przekłada się to na prędkość. Trzeba zatem zdobyć pewne wyczucie wody. Natomiast w kontekście rotacji chodzi o zagarnianie większej ilości wody. Każdy ma jednak swój własny styl i nie każdemu pasują te same rozwiązania, zatem nie wiemy, czy to by się sprawdziło w przypadku Laury – zastanawia się mistrz Europy.

Rekord życiowy zawodniczki AZS UMCS Lublin wynosi 2:09.81 sekundy. Ustanowiła go w marcu 2021 roku. Od tamtego czasu jej wyniki są nadal świetne, ale już na nieco niższym, lecz stabilnym, poziomie.

– W karierze każdego zawodnika jest moment, w którym stoi w miejscu. Możliwe, że teraz jest tak w przypadku Laury. Wpływ na to może mieć duża liczba startów. Ważne, że utrzymuje formę na podobnym poziomie, a nie obniża lotów. Na tym poziomie nie jest łatwo już się poprawiać, ale uważam, że stać ją, aby za rok pływać w graniach 2:08.00. To cel do osiągnięcia. Taki wynik da finał igrzysk olimpijskich – prognozuje Mariusz Siembida. Te odbędą się w 2024 roku w Paryżu.