Sukces żużlowca Motoru Lublin. Mikkel Michelsen indywidualnym mistrzem Europy!

Przed biegiem finałowym Michelsen w klasyfikacji generalnej cyklu miał trzy punkty przewagi nad Leonem Madsenem, więc w ostatnim wyścigu nawet jeden punkt gwarantował mu końcowy triumf. Zawodnik Motoru świetnie wyszedł spod taśmy i długo prowadził. Za jego plecami rozpędzał się jednak Madsen, który najpierw minął Patryka Dudka, a potem także Michelsena. Ze zwycięstwa w ostatniej rundzie SEC cieszył się więc Madsen, ale tytuł mistrza Europy trafił w ręce Michelsena.

Lider lubelskiego Motoru przez całe zawody jeździł bardzo ofensywnie. Dysponował szybkim motocyklem, dobrze odczytywał ścieżki na rybnickim torze i mijał rywali na trasie. Przed decydującą rundą Michelsen i Piotr Pawlicki mieli po 39 punktów, a dwa mniej Madsen. Między tą trójką rozgrywała się najważniejsza rywalizacja.

W swoim pierwszym starcie Michelsen miał trochę problemów na pierwszym łuku i walczył, żeby nie spaść na czwarte miejsce. Szybko zdołał zameldować się za plecami Nickiego Pedersena, a ponieważ był szybszy od swojego rodaka, to na trzecim okrążeniu skutecznie go zaatakował. W pierwszej serii startów kompletnie nie udał się bieg Pawlickiemu, który przyjechał daleko za rywalami.

Michelsen i Madsen po raz pierwszy spotkali się w 7. wyścigu. Po starcie prowadził ze sporą przewagą Michelsen, ale na drugim łuku rozpędzony Madsen ściął do krawężnika i wyszedł na pierwsze miejsce.

Kolejne udane akcje na trasie Michelsen zaprezentował w 9. wyścigu. Startując z czwartego pola nie zdołał objechać rywali i znalazł się na trzecim miejscu. Na prostej jednak odkręcił manetkę gazu i wcisnął się między Siergieja Łogaczowa i Roberta Lamberta. Minął Brytyjczyka i ruszył w pogoń za Rosjaninem, z którym też w końcu sobie poradził.

Olbrzymią prędkość Duńczyk zaprezentował w 14. biegu. Po starcie został z tyłu, ale na wyjściu z łuku minął od razu całą trójkę rywali niczym rozpędzony pociąg. Gdy wydawało się, że pewnie zmierza po kolejną „trójkę”, niespodziewany atak przeprowadził kompletnie niewidoczny we wcześniejszych startach, Rune Holta. Co ważne jednak, za plecami Michelsena przyjechał Piotr Pawlicki.

Szansy na objęcie prowadzenia w klasyfikacji generalnej nie wykorzystał Madsen, który w 16. wyścigu przyjechał czwarty! Niedługo potem z walki o tytuł mistrza Europy wykluczył się Pawlicki. Polak nie wytrzymał na starcie do 19. wyścigu i wjechał w taśmę.

Kwestia awansu do biegu finałowego rozstrzygała się w wyścigu kończącym rundę zasadniczą. Pierwszy był Patryk Dudek, Michelsen minął linię mety za jego plecami, a trzeci przyjechał Bartosz Smektała. Ta trójka żużlowców w pięciu startach zgromadziła po 12 punktów, ale do finału awansowali Polacy. Michelsen o tę szansę musiał powalczyć w biegu barażowym.

A w nim po raz drugi tego dnia spotkał się z Madsenem i tym razem okazał się lepszy. Obaj Duńczycy zameldowali się w finale, ale Michelsen tytuł mistrza Europy miał już na wyciągnięcie ręki. W decydującym wyścigu nie zdarzyło się nic niespodziewanego. Wygrał Madsen, drugi był Michelsen, trzeci Dudek, a czwarty Smektała. Mistrza i wicemistrza Europy poznaliśmy, natomiast o brązowym medalu decydował bieg dodatkowy. W nim Dudek pokonał Pawlickiego.

Mikkel Michelsen powtórzył swój sukces z 2019 roku, kiedy wygrał cykl Speedway Euro Championship przed Grigorijem Łagutą i Leonem Madsenem.

1. Mikkel Michelsen (Dania) – 53 punkty
2. Leon Madsen (Dania) - 51
3. Patryk Dudek (Polska) - 46
4. Piotr Pawlicki (Polska) – 46
5. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 37
6. Bartosz Smektała (Polska) – 37
7. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 35
8. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 26
9. Siergiej Łogaczow (Rosja) – 30
10. Vaclav Milik (Czechy) – 24
11. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 22
12. Jacob Thorssell (Szwecja) - 18
13. Patrick Hansen (Dania) – 19
14. Timo Lahti (Finlandia) – 14
15. Nicki Pedersen (Dania) – 13
16. Vadim Tarasienko (Rosja) – 11
17. David Bellego (Francja) – 9
18. Krystian Pieszczek (Polska) – 5
19. Rude Holta (Polska) – 4
20. Ben Ernst (Niemcy) – 3
21. Lukas Baumann (Niemcy) – 1