Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suseł perełkowany czy bezpieczeństwo lubelskich dzieci? Opozycja pyta o lotnisko

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Małgorzata Genca / zdjęcie ilustracyjne
Lotnisko trawiaste, z którego korzysta aeroklub to grunt należący do Portu Lotniczego Lublin. Ale to się może niedługo zmienić. 100. hektarowy teren planuje kupić MON, by w sąsiedztwie lotniska utworzyć swoją bazę. Ale to nie wszystko, w ręce wojska trafić ma również las za lotniskiem – tu mowa jest aż o 478 ha. – Rozlokowanie w tym rejonie śmigłowców Apache spowoduje, że rosyjscy czołgiści nie będą mieli chęci, by wejść z nami w starcie – mówi kpt. Tomasz Badowski, uczestnik misji w Iraku i Afganistanie.

Pod koniec maja MON podjęło działania w sprawie utworzenia Stałej Bazy Lotnictwa Wojsk Lądowych oraz Miejsca Bazowania Lotnictwa Śmigłowcowego. Wybór padł na tereny należące do PL Lublin.

- Obecnie resort obrony prowadzi wstępne analizy i rozmowy na temat ewentualnej możliwości pozyskania gruntów lotniska – brzmi przesłany „Kurierowi” komunikat biura prasowego MON.

Jak mówi Katarzyna Duma, rzeczniczka ratusza (miasto Lublin jest największym udziałowcem PL Lublin – red.) sprawa będzie przedmiotem dyskusji akcjonariuszy podczas najbliższego Walnego Zgromadzenia w październiku i kolejnej Rady Nadzorczej.

- Port Lotniczy Lublin dysponuje wystarczającą ilością nieruchomości, które umożliwią powstanie bazy i jej rozwijanie. Przeznaczone na zbycie grunty, za ogrodzeniem portu lotniczego, dotychczas nie były przez port wykorzystywane – mówi Piotr Jankowski, rzecznik PL Lublin.

Warto zarysować kontekst geopolityczny planów MON, który bezpośrednio wiążę się ze działaniami Rosji i ze wzmacnianiem potencjału militarnego na wschodzie Polski.

- Rozlokowanie w tym rejonie maszyn przeznaczonych stricte do niszczenia pancernych czołgów wskazuje, że śmigłowce Apache będą brały natychmiastowy udział w ewentualnym powstrzymaniu rosyjskiego walca - zaznacza kpt. Tomasz Badowski, uczestnik misji w Iraku i Afganistanie. I dodaje, że pierwszym i głównym zadaniem, jakie będą realizowały te śmigłowce będzie odstraszanie. - By nikomu na Kremlu nie przyszło do głowy, żeby Polskę zaatakować – mówi Badowski.

Jakie grunty mają wejść w posiadanie MON? Chodzi o 100 ha lotniska trawiastego EPSL. Rzecznik PL Lublin przekonuje, że sąsiedztwo wojska będzie dla Portu szansą.

- Pojawienie się sił lotniczych oznacza duże inwestycje, sięgające setek milionów złotych. Nie bez znaczenia będzie też partycypowanie nowego sąsiada w kosztach utrzymania infrastruktury lotniczej. Dzięki temu pojawią się realne szanse na znaczne poprawienie sytuacji finansowej, w tym spłatę kredytów, które zostały zaciągnięte na budowę Portu Lotniczego Lublin – zaznacza Piotr Jankowski.

Wejście wojska na lotnisko ma sprawić, że pojawią się nowe miejsca pracy.

- Tak po stronie wojskowej, jak i cywilnej, a zapowiedzi mówią o ok. tysiącu osób – mówi Jankowski. Wskazuje też, że obecność samolotów wojskowych w żaden sposób nie zakłóci normalnego funkcjonowania PL Lublin. - Lotnisko w dalszym ciągu będzie mogło normalnie funkcjonować i rozwijać siatkę połączeń pasażerskich, baza wojskowa nie będzie w tym żadną przeszkodą. Planowane przedsięwzięcia wojskowe na naszym lotnisku nie będą miały żadnego negatywnego wpływu na loty cywilne i ofertę komercyjną – stwierdza rzecznik PL Lublin.

To co dla jednych będzie szansą, dla drugich zagrożeniem. Pas startowy lotniska trawiastego EPSL dzierżawi obecnie od Portu przedsiębiorstwo lotnicze Navcom Systems, które zmodernizowało pas startowy montując tam oświetlenie. Przedsiębiorstwo zarządza pasem, a umowę dzierżawy ma z Portem podpisaną do 2025 roku.

- Firma Navcom Systems, będąc firmą serwisową śmigłowców niewątpliwie ma możliwości nawiązania współpracy w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej z nowym właścicielem – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik UMWL, czyli samorządu województwa lubelskiego, które jest jednym z akcjonariuszy PL Lublin.

Rzecznik lotniska Piotr Jankowski jest bardziej dosadny w słowach.

- Nie ma żadnych wymagań konsultowania sprzedaży nieruchomości z najemcami. Wymagana jest jedynie zgoda właścicieli – zaznacza Jankowski.

Z lotniska trawiastego korzysta Aeroklub Świdnicki.

– To skandal! Jeśli ten teren faktycznie zostanie sprzedany, to de facto oznacza to koniec aeroklubu z 70-letnią tradycją. Mamy swoje plany, podpisane umowy, a zatem poniesiemy wówczas ogromne straty za niewywiązanie się z umów – komentuje Krzysztof Janusz, dyrektor Aeroklubu Świdnik. - Nikt nam nic nie powiedział o takich planach, jak można w taki sposób działać za plecami? – zastanawia się Janusz.

Co się stanie jeśli Cessna, Koliber i Wilga będą musiały odlecieć na zawsze z lotniska EPSL? Wszystko wskazuje na to, że będą to zakupione właśnie przez polski rząd helikoptery uderzeniowe Apache.

– Kilka dni temu (25 września – red.) Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdzając umowę kupna-sprzedaży 96 śmigłowców Apache zadeklarował, że będą one służyć w 18 Dywizji Zmechanizowanej. Umieszczenie tych śmigłowców pomiędzy 19 Brygadą Zmechanizowaną w Lublinie, 1 Brygadą Pancerną w Wesołej, spowoduje to, że rosyjscy czołgiści nie będą mieli najmniejszej chęci, aby wejść z nami w starcie – uważa Tomasz Badowski.

Już teraz w związku z planami MON radna wojewódzka KO Bożena Lisowska wystosowała interpelację do marszałka Jarosława Stawiarskiego, gdzie pyta go m.in. o to co wie na temat planowanej sprzedaży i czy posiada informacje o planach sprzedaży pod wojskowy poligon 100 ha lasu za północną stroną PL Lublin. A zatem Lisowska wskazuje, że oprócz 100 ha lotniska trawiastego na sprzedaż ma pójść także 100 ha lasu za lotniskiem.

I faktycznie jest coś na rzeczy, jednak z pewnymi „ale”. Jak udało nam się ustalić nie chodzi ani o sprzedaż, ani o 100 ha, chodzi o dużo więcej.

– To ma być przekazanie w użytkowanie lasu o powierzchni 478 ha Ministerstwu Obrony Narodowej, które będzie prowadziło tam działania według swoich planów – mówi „Kurierowi” Rafał Cieślak, z-ca nadleśniczego z Nadleśnictwa Świdnik i zaznacza, że żadna wiążąca umowa nie została jeszcze podpisana. Jakie to plany? MON póki co ich nie zdradza. - Po podjęciu decyzji będziemy mogli poinformować o szczegółach – informuje biuro prasowe MON.

Wizja wejścia wojska na lotnisko i obszar przyległy budzi emocje wśród mieszkańców Świdnika. Najwięcej wątpliwości dotyczy tego, czy lotnisko cywilne, jakim jest PLL może sąsiadować z bazą wojskową. Ale kpt. Tomasz Badowski takich wątpliwości nie ma:

- Port Kraków-Balice, który jest portem cywilno-wojskowym jest najlepszym przykładem tego, że może istnieć całkowita symbioza wojska ze ze statkami powietrznymi cywilnymi. Ta symbioza jest kwestią porozumienia i nauczenia się pracowania razem.

Są też jednak inne głosy:

– Ludzie są przerażeni, że działki za lasem zaczną lecieć na łeb – mówi nam mieszkaniec sąsiadującego z lotniskiem trawiastym EPSL osiedla Żwirki i Wigury.

– Przecież lotnisko trawiaste to jedyne miejsce w Świdniku, gdzie można urządzać większe imprezy – dodaje pan Karol.

– Baza wojskowa ma powstać na terenie obszaru Natura 2000, a przecież tego nie można ot tak zlikwidować – zaznacza z kolei pan Ryszard.

Tę ostatnią kwestię poruszyła w interpelacji radna Lisowska. Zwróciliśmy się w tej sprawie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie, która jak się okazuje została już poinformowana o planowanej transakcji.

- Obszar działki znajduje się na terenie specjalnego obszaru ochrony siedlisk Natura 2000, gdzie przedmiotem ochrony jest suseł perełkowany. Jak w każdym obszarze Natura 2000, zabronione jest tutaj podejmowanie działań mogących, osobno lub w połączeniu z innymi działaniami, znacząco negatywnie oddziaływać na cele ochrony obszaru Natura 2000, w tym w szczególności: pogorszyć stan siedlisk przyrodniczych lub siedlisk gatunków roślin i zwierząt, dla których ochrony wyznaczono obszar Natura 2000 lub wpłynąć negatywnie na gatunki, dla których ochrony został wyznaczony obszar Natura 2000 lub pogorszyć integralność obszaru lub jego powiązania z innymi obszarami sieci Natura 2000 – zaznacza Tomasz Wąsik, z-ca dyrektora RDOŚ.

Wąsik wskazuje, że od tej zasady są jednak odstępstwa.

- W przypadku braku rozwiązań alternatywnych, po przedstawieniu działań kompensacyjnych niezbędnych do zapewnienia spójności i właściwego funkcjonowania sieci obszarów Natura 2000 oraz gdy przemawiają za tym konieczne wymogi nadrzędnego interesu publicznego, a w przypadku, gdy negatywne oddziaływanie dotyczy siedlisk lub gatunków priorytetowych dla UE, do których należy suseł perełkowany - gdy celem jest zapewnienie ochrony zdrowia i życia ludzi lub zapewnienie bezpieczeństwa powszechnego lub uzyskanie korzystnych następstw o pierwszorzędnym znaczeniu dla środowiska przyrodniczego albo też gdy działania wynikają z koniecznych wymogów nadrzędnego interesu publicznego, ale po uzyskaniu opinii KE – mówi Wąsik i dodaje:

- W przypadku lotniska trawiastego w Świdniku, jak i obszaru leśnego położonego nieopodal, MON zostało poinformowane o obowiązkach, jakie należy spełnić w przypadku gdy planowana inwestycja będzie znacząco oddziaływać na przedmiot ochrony obszaru Natura 2000 Świdnik tj. susła perełkowanego.

– Jeżeli ktoś uważa, że suseł perełkowany jest ważny, to niech sobie poczyta, o tym co w ubiegłym roku działo się Buczy i Irpieniu. Co jest ważniejsze? Suseł perełkowany, czy bezpieczeństwo lubelskich dzieci? – komentuje kpt. Tomasz Badowski.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski