Święta, które najbardziej zapadły mi w pamięci (ZDJĘCIA)
Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego
Każde Boże Narodzenie jest w jakiś sposób wyjątkowe. Najlepiej pamiętamy te święta, które przeżywaliśmy jako dzieci. W moich wspomnieniach wciąż żywe są wyprawy saniami do dziadków na drugi koniec wsi, przez zaśnieżone drogi, dźwięk dzwoneczków przy końskiej uprzęży, radość oczekiwania na skromne prezenty, bieganie po domu, całe to zamieszanie.
Wyjątkowe były też święta przeżywane z własnymi dziećmi. Mój pierwszy syn urodził się w listopadzie, więc tamto Boże Narodzenie z maleńkim dzieckiem w domu było naprawdę wyjątkowym przeżyciem. Teraz przyszedł czas, kiedy w mojej rodzinie pojawiają się kolejne osoby, do niedawna obce, i muszę zadbać, żeby i one poczuły się wyjątkowo i naprawdę rodzinnie.
Wyjątkowe były też święta w stanie wojennym, kiedy mieliśmy z kolegami z akademika obawy, czy uda nam się dojechać do domu na Gwiazdkę. Autobus zatrzymywany był przez kolejne patrole wojskowe. Patrzyłem na tych młodych chłopaków i myślałem sobie, że też pewnie woleliby być gdzie indziej…