Świętowali na wspólnej wigilii. Uchodźcy z Ukrainy na spotkaniu bożonarodzeniowym

W niedzielę (8 stycznia) w Centrum Kultury na świątecznej kolacji spotykali się uchodźcy z Ukrainy. Spotkanie rozpoczęło się od życzeń, następnie dzieci w ludowych strojach zaśpiewały w języku ukraińskim kolędy. Potem wspólnie wszyscy zasiedli do kolacji, gdzie pojawiły się charakterystyczne dla wschodnich sąsiadów potrawy, np. bliny, kutia i pierogi.

Podczas wigilii dzieci mogły ozdabiać pierniczki i wycinać ozdoby na choinkę. Po kolacji czekała na nich niespodzianka od organizatorów - prezenty.

Tatiana, która pochodzi z Sarny (miasto w zachodniej Ukrainie), docenia takie spotkania z innymi rodakami.

- Każdy na co dzień zajmuje się swoimi sprawami, pracą. Tutaj jest inny klimat. Widzę znajome twarze. Czuję się jak u siebie - powiedziała dla PAP-u.

Współorganizator spotkania – Piotr Skrzypczak ze stowarzyszenia Homo Faber, widzi potrzebę takich spotkań.

- To są już ich drugie święta poza domem. Ludzie mają potrzebę bycia razem, wyjścia z dziećmi, ubrania się odświętnie, pośpiewania, zjedzenia czegoś i funkcjonowania w roli trochę innej niż uchodźca czy uchodźczyni - wyjaśnił dla PAP-u.

W wieczerzy wzięli udział głównie uchodźcy w najtrudniejszej sytuacji m.in. mieszkające na hali bez swojego pokoju, chore, niepełnosprawne. Jak podaje organizator Paweł Jabłoński (Fundacja Stock) na zaproszenie wspólnego świętowania odpowiedziało ponad 200 osób w tym prawie 100 dzieci.

- To spotkanie bożonarodzeniowe dla osób, które znalazły się w Lublinie w wyniku wojny, nadal zamieszkują miejsca zbiorowego zakwaterowania i nie mają możliwości zorganizowania sobie wigilii we własnym zakresie - powiedział Jabłoński.

W organizacji wigilii pomogło prawie 40 wolontariuszy.

Wierni z obrządku wschodniego w tym roku święta obchodzili w dwóch terminach - według kalendarza gregoriańskiego 25 grudnia i juliańskiego 7 stycznia.