Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwestrowe Polaków rozmowy

Jacek Słowik
Będzie o sylwestrze, ale najpierw krótkie wprowadzenie bez którego ten tekst nie będzie dopełniony. W moim krótkim życiu miałem okazję być na paru zabawach, potańcówkach, melanżach, imprezach czy jakkolwiek to nazwać. Zdążyłem też zauważyć, że dzielą się one (według jednego, podstawowego w świecie dorosłych kryterium) na kilka rodzajów. A konkretniej na trzy: te które się pamięta latami, te które chcielibyśmy zapomnieć i takie z których pamiętamy że nic z nich nie pamiętamy.

Pierwszy rodzaj to zabawa udana, taka z której szczegółowo pamiętamy wszystko, głównie dlatego że przyjechaliśmy na nią samochodem. Drugi, cóż, impreza kiepska, z tymże tutaj można wyróżnić dwie podgrupy: Impreza słaba od początku, nieudana ze względu na towarzystwo, jedzenie, muzykę albo nasze złe samopoczucie, i impreza ze złym finałem. Ta ostatnia zaczyna się dobrze, wszystko jest super - i nagle, zazwyczaj jak budzimy się rano już po, pierwsza nasza myśl to "Chciałbym, żeby to nigdy nie miało miejsca". Trzeci rodzaj to takie zabawy, które mamy pewność że były. Więcej, jesteśmy podświadomie przekonani o tym, że impreza była świetna. Podświadomie, bo z naszą świadomością i pamięcią jest kiepsko. I albo pamiętamy początek takiej zabawy, albo mamy małe flashbacki z poszczególnych jej fragmentów.

No to teraz do rzeczy.
Ostatni tydzień grudnia to taki meetingowy maraton. Najpierw święta, gdzie spotyka się całą rodzinę przy jednym stole. Potem tydzień wolnego (to głównie studenci i uczniowie) czyli czas spotkań towarzyskich w gronie znajomych. A na koniec to, przed którym dwa poprzednie miały nas zaprawić - sylwester. Nie ma odpoczynku. Ale cóż, jak kończyć rok to z pompą. Uważam, że sylwestrowa zabawa powinna być podsumowaniem wszystkich poprzednich z danego roku. Jednym słowem, powinna być niesamowita, najlepsza, najdłuższa i wszystkie inne naj.

A to, jak pogrupowane zostaną te wszystkie spotkania pod względem ustalonego przeze mnie powyżej kryterium jest kwestia indywidualną. W każdym razie, apeluję - spędźmy tę najważniejszą w roku imprezę tak, jak byśmy chcieli. W tym momencie odpada opcja imprezy, którą chciałoby się zapomnieć. Pozostają za to dwie inne. Życzę wszystkim, żeby spośród tych dwóch wybrali odpowiednią dla siebie. Jaką wybieram ja, tego nie zdradzę. I pamiętajmy - jaki nowy rok taki cały rok. A ja nie wiem, czy chcę mieć przez cały następny rok kaca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski