Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczęście znowu było blisko. Minimalna porażka piłkarzy ręcznych Azotów Puławy w Płocku z Orlen Wisłą

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
materiały prasowe PGNiG Superligi
W ciągu siedmiu dni piłkarze ręczni Azotów Puławy zagrali z dwiema najmocniejszymi ekipami w PGNiG Superlidze i oba mecze przegrali jedną bramką. W Płocku, w starciu z wicemistrzem kraju Orlen Wisłą, zespół trenera Roberta Lisa uległ 26:27.

Graczom z Puław nie udało się w Płocku powtórzyć tak dobrej gry, jak w starciu przed tygodniem z Łomżą Vive Kielce, ale nawet przy 17 błędach własnych do ostatnich sekund walczyli o korzystny rezultat. Znów jednak o jedną bramkę lepsi okazali się rywale, chociaż tuż przed końcową syreną piłką do siatki Orlen Wisły trafił Michał Jurecki. Sędziowie tego gola nie uznali i nakazali ponowne wznowienie gry. Niestety, w tym momencie upłynął już czas gry i Azotom pozostał jedynie rzut wolny. Jurecki nie zdołał przebić się przez mur rąk gospodarzy, a puławianie jeszcze długo dyskutowali o całej sytuacji.

Drużyna trenera Roberta Lisa miała w tym meczu dwa słabsze fragmenty, po których musiała odrabiać straty. W pierwszej połowie wynik długo oscylował wokół remisu, a na prowadzenie wychodził raz jeden, raz drugi zespół. Po kwadransie i dwóch trafieniach z rzędu Michała Jureckiego, goście prowadzili 6:5.

Za chwilę na dwie minuty z boiska wyleciał Boris Zivkovic, ale mimo osłabienia puławianie dobrze bronili. Pogubili się natomiast w ataku i aż cztery kolejne swoje akcje kończyli błędem i stratą piłki. Potem doszedł jeszcze niewykorzystany rzut karny, kolejne błędy i po 24 minutach gry Orlen Wisła prowadziła różnicą trzech trafień (10:7). Najwyższą przewagę, czterech bramek, miejscowi uzyskali w 28. minucie (12:8), a do przerwy prowadzili 13:10.

- Popełniliśmy sporo grzechów, a przegrywamy tylko trzema bramkami, więc i tak mieliśmy sporo szczęścia – przyznał w przerwie Dawid Dawydzik. W szatni Robert Lis zmienił taktykę i w ataku postawił na grę z kołem. To szybko przyniosło efekty, bo po zaledwie siedmiu minutach drugiej części Azoty wygrywały 16:14.

Po kwadransie gry w drugiej połowie goście znowu zaczęli się gubić. Rafał Przybylski w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund popełniał dwa faule ofensywne. W obronie zawodnicy Azotów grali statycznie i znowu przegrywali trzema trafieniami (18:21).

Po przerwie w ataku dużo aktywniejszy był Aleksandr Bachko, bohater spotkania z Vive. Białorusin już nie tylko dyrygował grą zespołu, ale coraz odważniej wchodził w obronę i rzucał bramki. Bachko razem z Jureckim nakręcali grę w drugiej linii. Brakowało im jednak wsparcia na prawym rozegraniu, ponieważ żaden z puławskich zawodników występujących na tej pozycji nie dostroił się swoją grą do poziomu meczu.

W samej końcówce ważny rzut karny obronił najmłodszy z tercetu bramkarzy, Wojciech Borucki, a Bachko indywidualną akcją doprowadził do remisu 25:25. Goście mieli nawet okazję wyjść na prowadzenie, ale znów stracili piłkę przez własny błąd. Po bramce Sergieja Kosorotova o czas poprosił Robert Lis i puławianom zostało 30 sekund na ostatnią akcję. Faul na Jureckim, a później cofnięcie gry przez arbitrów zakończyło się minimalną porażką Azotów.

Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 27:26 (13:10)

Wisła: Morawski, Ahmetasevic – Kosorotov 9, Daszek 6, Zhitnikov 4, Krajewski 3, Serdio 2, Fernandez 1, Szita 1, Mihić 1, Susnja, Komarzewski, Terzić, Czapliński, Mindeghia. Kary: 12 min. Trener: Xavier Sabate

Azoty: Bogdanov, Zembrzycki, Borucki – Akimenko 5, Dawydzik 5, Bachko 4, Jarosiewicz 4, Jurecki 3, Przybylski 2, Rogulski 2, Zivković 1, Łangowski, Kowalczyk, Fedeńczak. Kary: 10 min. Trener: Robert Lis

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice)
widzów: 1500

„Ludzie, wy za to płacicie bilety". Zobacz komentarze po mec...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski