Julia Adamowicz (skrzydłowa Pszczółki):
Takie porażki bolą najbardziej, bo zostawiłyśmy na parkiecie całe serce i dziewczyny mogą potwierdzić, że w pewnym momencie już nie miałyśmy czym oddychać, ale niestety nie udało się wygrać. Byłyśmy bardzo zmotywowane i myślałyśmy, że zwyciężymy, ale małe detale i dużo niecelnych rzutów przyczyniło się do przegranej.
Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółki):
Byliśmy blisko dobrego wyniku i zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, ale jak się okazało, to za mało. Popełniliśmy sporo indywidualnych błędów. Przestrzeliliśmy 12 rzutów wolnych i to jest szczerze mówiąc nasz problem w każdym meczu. Jeżeli chcemy wygrywać z teoretycznie lepszymi zespołami, to nie możemy tak pudłować. Jestem dumny z zespołu. Zaryzykowaliśmy z wystawieniem Alexis Peterson przez pełnych 40 minut. Byliśmy cały czas w grze, ale jak widać się nie opłaciło. Arka Gdynia ma swoje atuty i w pełni je wykorzystała. Zawsze powtarzamy, że możemy walczyć jak równy z równym z czołówką tabeli. Tym razem zabrakło detali. Lepsze zespoły mogą pozwolić sobie na popełnianie pewnego rodzaju błędów, lecz my nie.
Jovana Popović (rzucająca Pszczółki):
Za nami trudne spotkanie. Grałyśmy z najlepszą drużyną w lidze, która pokazuje świetną koszykówkę. Byłyśmy tak blisko… Jestem jednak dumna z postawy naszego zespołu. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach będziemy miały więcej szczęścia.
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?