Wśród nich najwięcej było oglądających i ciekawskich. - Ludzie najczęściej mówią, że się zastanowią i proszą o telefon. Chociaż naprawdę jest nieźle jak na trudny rynek, jakim jest Lublin - mówi jeden z pięćdziesięciu biorących udział w imprezie artystów.
- Łącznie sprzedało się kilkadziesiąt prac, powstało też kilka zleceń - przyznaje organizatorka Art Inn, Anna Maria Żurek.
W Lublinie targi odbyły się po raz pierwszy (dwie poprzednie edycje miały miejsce w Warszawie). Halową przestrzeń Galerii Labirynt wypełniły prace młodych artystów, od malarstwa po design, mogliśmy podziwiać jednocześnie na przykład inspirowane twórczością Mondriana krzesło, upcyclingowego robocika, obraz, grafikę, stary fotel w nowoczesnym wdzianku albo ceramiczny kubek wdzięczne naśladujący pospolitego blaszaka.
Z ogromu prac mogli wyłowić coś dla siebie ci, którzy szukali efektownego dopełnienia domowego wystroju, jak i nieco odważniejsi poszukiwacze estetycznych wrażeń. Ceny kształtowały się rozmaicie, od pięciu złotych za pocztówkę po 2,5 tysiąca złotych za przykładowo wybrany obraz (niewielu artystów zdecydowało się wywiesić ceny, w większości przypadków trzeba było pytać).
Jeśli natomiast traktować Art Inn jako jedną wielką wystawę, to pokazała ona młodą sztukę jako poszukującą, eklektyczną, równie chętnie czerpiącą z osobistych przeżyć, jak i z historycznych dzieł oraz pełną pozytywnej energii.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?