Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TBV Start jedzie do Tarnobrzega na mecz z podtekstami

Karol Kurzępa
Łukasz Kaczanowski
W sobotę o godzinie 18, koszykarze TBV Startu Lublin rozegrają niezwykle istotne spotkanie w kontekście utrzymania na kolejny sezon. Czerwono-czarni zmierzą się z bezpośrednim rywalem w walce o ligowy byt.

Lublinianie zajmują obecnie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Mają jednak taki sam bilans jak Polfarmex Kutno, który znajduje się na pierwszej lokacie gwarantującej bezpieczne utrzymanie.

Natomiast Siarka to jedyna drużyna w PLK, która w tym sezonie nie wygrała jeszcze meczu przed własną publicznością. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka plasują się na ostatniej pozycji, mając na swoim koncie jedno oczko mniej niż TBV Start. Ostatni raz tarnobrzeżanie zwyciężyli u siebie 9 kwietnia 2016 roku. W obecnych rozgrywkach zanotowali dotychczas siedem domowych porażek.

„Startowcy” są z kolei jedynym zespołem, który nie zaznał jeszcze wygranej na wyjeździe w aktualnej ligowej kampanii. Czerwono-czarni czekają na triumf na obcym parkiecie od 15 listopada 2015 roku. W poprzednim sezonie przegrali w Tarnobrzegu 73:85.

- Siarka na pewno będzie bardzo trudnym rywalem – mówi trener TBV Startu, David Dedek. - Zazwyczaj grają naprawdę niezłą koszykówkę. Ciężko się przed nimi bronić. Bardzo często łamią schematy w ataku, więc w defensywie bardziej należy grać na wyczucie, patrząc na to, co się dzieje na parkiecie, aniżeli wedle przedmeczowych założeń – dodaje szkoleniowiec.

Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że zawodnikami Siarki są obecnie Grzegorz Małecki i Jan Grzeliński, którzy rozpoczynali sezon w barwach zespołu z Lublina. Pierwszy z nich rozwiązał kontrakt z klubem w połowie grudnia, drugi w zeszłym tygodniu. Obaj nie mieścili się w koncepcji trenera Dedka. – Z pewnością będą oni bardzo zmotywowani, by udowodnić mi i klubowi, że rozstanie z nimi było błędem – przyznaje szkoleniowiec TBV Startu. – Poza tym aspektem, ich obecność w składzie Siarki nie ma absolutnie żadnego znaczenia – tłumaczy Słoweniec.

Innego zdania jest Jakub Dłoniak. – Chłopaki są pewnie zniesmaczeni tym, że już nie grają w lubelskim zespole – mówi skrzydłowy TBV Startu. - Na pewno trenerzy będą ich podpytywać, a oni będą tłumaczyć niuanse w naszych zagrywkach i z pewnością coś „sprzedadzą”. Każdy kombinuje jak może. W końcu to bardzo ważny mecz dla układu dolnej części tabeli. My musimy skupić się na sobie i ciężkiej pracy, która procentuje. Mamy swoją piaskownicę i musimy się w niej dobrze zabawić. Pojedziemy do Tarnobrzega po czwarte zwycięstwo w sezonie – zapowiada 33-latek.

Czerwono-czarni będą na Podkarpaciu wzmocnieni Nickiem Covingtonem. Nowy amerykański rozgrywający lubelskiej druzyny przeszedł w tym tygodniu pomyślnie testy medyczne i jest gotowy do gry. 31-letni gracz obserwował swoich kolegów w akcji z trybun, gdy ci pokonali w zeszłą niedzielę Trefl Sopot 87:79.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski