Pierwsza kwarta była zacięta. Gospodarze mieli problemy z powstrzymaniem rywali przed rzutami z dystansu, które przyjezdni wykonywali skutecznie. Ponadto, goście notowali więcej zbiórek.
Z każdą kolejną minutą gra stawała się coraz bardziej dynamiczna. Obie strony starały się przeprowadzać szybkie ataki i stawiały przede wszystkim na ofensywę.
Dużo ożywienia w poczynania miejscowych wprowadziło wejście z ławki rezerwowych Pawła Kowalskiego. Lublinianie coraz lepiej radzili sobie w defensywie, a także zaczęli trafiać więcej „trójek”. Dzięki temu wyszli na niewielkie prowadzenie i do szatni schodzili przy wyniku 43:42.
Po zmianie stron na parkiecie początkowo było sporo chaotycznych zagrań i nerwowości. Następnie lekką przewagę osiągnęli dąbrowianie, którzy atakowali bardziej efektywnie. Później jednak właściwy rytm odzyskali czerwono-czarni.
Dużo dobrej pracy wykonywał Jason Boone, który walczył na tablicach i zdobywał ważne oczka pod koszem. Przyjezdnym zaczęła natomiast szwankować skuteczność, co „Startowcy” skrzętnie wykorzystali i odskoczyli punktowo.
Podopieczni trenera Davida Dedka rozpoczynali ostatnią partię prowadząc 62:53. Rywale rzucili się jednak do odrabiania strat i dopięli swego po pięciu minutach, gdy na tablicy wyników widniał już remis. Na domiar złego, boisko po przekroczeniu limitu przewinień musiał opuścić dobrze dysponowany Boone.
Kibice w hali Globus kolejny raz z rzędu byli świadkami pełnego nerwów finiszu spotkania. Na 19 sekund przed końcem MKS miał oczko przewagi, a lublinianie byli przy piłce. W ostatniej akcji meczu niecelny rzut Douga Wigginsa za dwa punkty dobijał Nick Covington. Po jego rzucie piłkę spod kosza wybił Witalij Kowalenko. Wybrzmiała syrena końcowa, a kibice zamarli.
Sędziowie zdecydowali się na obejrzenie powtórek wideo, by wyjaśnić sytuację. Cała hala na strojąco oczekiwała w napięciu na werdykt przez najdłuższych kilkadziesiąt sekund w tym sezonie. Ostatecznie, ku radości lubelskich fanów, trójka arbitrów po długiej dyskusji zdecydowała się przyznać punkty miejscowym i zwycięstwo zostało w Lublinie.
TBV Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 78:77 (18:21, 25:21, 19:11, 16:24)
TBV Start: Boone 18, Kowalski 15, Covington 13, Wiggins 10, Jankowski 5, Dziemba 5, Kellogg 5, Trojan 4, Bonarek 3,
Balmazović, Dłoniak. Trener: David Dedek.
MKS: Kowalenko 18, Wilson 12, Wołoszyn 12, Johnson 11, Pamuła 8, Parzeński 6, Piechowicz 5, Wieczorek 2, Szymański. Trener: Dražen Anzulović.
Sędziowali: Grzegorz Ziembicki, Robert Zieliński, Jakub Pietrzak
Widzów: 1600
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?