Wiszowaty przez ostatnie dwa lata z sukcesami prowadził męski zespół AUKS PWSZ Trefl Zamość. Jego była drużyna jest obecnie wiceliderem pierwszej ligi i ma szanse na awans do Superligi. Poza tym w Zamościu wszyscy chwalili pracę Wiszowatego z młodzieżą, która poczyniła spore postępy. Kilkanaście dni temu trener postanowił jednak zmienić pracodawcę. Wszystko przez to, że Komisja Konkursowa rozpatrująca wnioski o dotację na sport młodzieżowy w Zamościu przyznała Treflowi 53 tysiące złotych. W klubie uznano to za policzek w twarz, a rozgoryczony Wiszowaty postanowił przenieść się do Lublina. Co ciekawe, KTS Optima dostał jeszcze mniejszą kwotę dofinansowania od władz Lublina niż klub z Zamościa.
Nowy szkoleniowiec KTS Optima przez wiele lat grał w ekstraklasie i szczebel niżej. Zdobył srebrny medal mistrzostw Polski seniorów w deblu i był ćwierćfinalistą indywidualnych MP. Jeśli chodzi o pracę trenerską, to jego podopieczny Tomasz Wiśniewski to wielokrotny medalista MP i zdobywcę brązowego krążka podczas Pro Tour w Czechach w 2011 roku. - Nie zapominajmy, że nasz nowy trener to wychowawca jednej z najlepiej zapowiadających się polskich zawodniczek Magdaleny Szczerkowskiej, medalistki Mistrzostw Europy Juniorek. Mimo zaledwie 21 lat, Szczerkowska jest już reprezentantką kraju seniorek - mówi Marcin Pawlak, prezes KTS Optima.
Z Bednarem w lubelskim klubie wiązano spore nadzieje, ale po kilku miesiącach postanowiono się z nim rozstać. - Zabrakło chemii pomiędzy nim, a zawodniczkami. Współpraca może i jakaś była, ale nie sprawiała zadowolenia i satysfakcji obydwu stronom - zdradza Pawlak. - Może trenerowi nie pasowała specyfika pracy w naszym klubie. Wcześniej by on głównie trenerem w ośrodkach szkoleniowych. Ale rozstaliśmy się w zgodzie. Gdy pojawiła się możliwość zatrudnienia Pana Wiszowatego, to szybko z niej skorzystaliśmy. Mamy dobre relacje z klubem z Zamościa, więc nie było żadnych problemów z dogadaniem się.
Nowy trener sprawił, że atmosfera w KTS Optimie znacznie się poprawiła. - Dziewczyny ożyły na treningach i są jeszcze bardziej zmotywowane do ciężkiej pracy. Na ich twarze wrócił uśmiech, bo wcześniej coś w nich pękło. Nie oczekujemy od razu, że nasze zawodniczki będą zdobywały medale, ponieważ chcemy zbudować ośrodek tenisa stołowego, który będzie funkcjonował przez wiele lat. Celem jest budowa mocnej drużyny, która jeśli już awansuje do krajowej elity, ma w niej być przez długi okres czasu - wyjawia prezes Pawlak.
Niewykluczone, że awans lublinianki będą świętować już w tym roku. Po 11. kolejkach są na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą jednego punktu nad Bronowianką Kraków. Praktycznie zapewniły już sobie grę w barażach o promocje do najwyższej klasy rozgrywkowej. W sobotę zmierzą się z zajmującym siódmą lokatę zespołem z Nysy, który w pierwszej rundzie pokonały przed własną publicznością 9:1.
- Nowy trener był już z zespołem na III OTK Seniorek, gdzie dziewczyny zaprezentowały się z dobrej strony - mówi Pawlak. - Chociaż nie miał on wpływu na wcześniejsze przygotowanie drużyny to widać, że to fachowiec. Zapowiada się owocna współpraca. Pierwszym poważnym sprawdzianem dla nas będą mistrzostwa Polski seniorek zaplanowane na pierwszy weekend marca w Ostródzie. Jeśli chodzi o mecz z Nysą to jedziemy tam po kolejne dwa oczka. Mamy szacunek dla przeciwniczek, ponieważ kilka z nich w krajowych rankingach jest sklasyfikowanych wyżej niż niektóre nasze dziewczyny. Jestem jednak dobrej myśli - kończy prezes KTS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?