Teraz ruch będzie należał do wojewody

Wkrótce, jak wynika z zapowiedzi, CBA prześle do wojewody lubelskiego dokumenty, aby na ich podstawie przedstawiciel rządu w regionie zawnioskował do RM o wygaszenie mandatu włodarza Lublina. Jaka będzie decyzja rajców na kolejnej sesji? Można założyć, że i tym razem radni PO i Wspólnego Lublina staną murem za Krzysztofem Żukiem i wniosek przepadnie. W takiej sytuacji wojewoda lubelski będzie mógł unieważnić uchwałę (sprawuje nadzór nad samorządem) i wygasić mandat prezydenta Żuka (ten już zapowiedział, że gdyby do tego doszło, to zwróci się do sądu) albo uznać, że... nie ma tematu.

W ostatnich latach wojewoda lubelski już musiał pochylać się nad rozstrzygnięciem sporu na linii CBA - samorząd. W 2013 r. Biuro złożyło wniosek do wojewody (urząd sprawowała wówczas Jolanta Szołno-Koguc) o odwołanie Marcina Zamoyskiego, ówczesnego prezydenta Zamościa. Funkcjonariusze skontrolowali oświadczenie majątkowe Zamoyskiego i uznali, że jak na obowiązujące przepisy jest właścicielem zbyt dużego areału ziemi (chodziło o gospodarstwo o powierzchni 462 hektarów, zdaniem CBA za dużo o 162 ha), przez co miał naruszać ustawę antykorupcyjną.

T o pierwszy przypadek, kiedy wojewoda musi rozważać kwestię wygaśnięcia mandatu prezydenta pod kątem złamania przez niego ustawowych zakazów. Dotychczas wojewoda zajmował się oczywiście podobnymi sprawami, ale powody były wówczas oczywiste - np. skazanie prawomocnym wyrokiem. Tutaj sprawa była bardziej skomplikowana, wymagała dogłębnej analizy - tłumaczył w kwietniu 2014 r. Wojciech Wilk, następca Szołno-Koguc, dlaczego postępowanie trwało aż dziesięć miesięcy. Właśnie jesteśmy świadkami „drugiego przypadku”. Ciekawe, jak swoją decyzję będzie uzasadniał wojewoda Czarnek?