Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był trudny powrót do domu dla koszykarzy TBV Startu Lublin. W hali Globus przegrali z Arką Gdynia

know
Własny parkiet nie pomógł. Koszykarze TBV Startu wrócili do hali Globus po trzech wyjazdowych porażkach, ale w starciu z Arką Gdynia nie udało im się przerwać tej niefortunnej serii. Goście wygrali 80:71, odnosząc 10. ligowe zwycięstwo z rzędu, a przed lubelskim zespołem pięć ostatnich spotkań, w których rozstrzygnie się walka o miejsce w play-off.

TBV Start Lublin – Arka Gdynia 71:80 (12:22, 10:14, 24:22, 25:22)
TBV Start: Washington 16, Thomasson 12, Dziemba 10, Borowski 8, Upson 7, Mirković 6, Szymański 6, Gaddefors 3, Dutkiewicz 2, Gospodarek 1. Trener: David Dedek
Arka: Florence 16, Wołoszyn 14, Dulkys 11, Garbacz 7, Ginyard 5, Upshaw 4, Łapeta 3, Wyka 3, Ponitka 2. Trener: Przemysław Frasunkiewicz
Sędziowali: Janusz Calik, Robert Mordal, Grzegorz Czajka; Widzów: 1800

To nie był ładny mecz dla kibica. Zamiast efektownych, zespołowych akcji, oglądaliśmy dużo fizycznej walki. Zawodnicy obu drużyn wywierali mocną presję na rywalu, ale w takiej grze lepiej odnajdowali się gdynianie. Po upływie ośmiu minut Arka prowadziła 20:7, a TBV Start w tym okresie trafił tylko trzy na 13 rzutów z gry.

W drugiej kwarcie także goście mieli duże problemy z wykańczaniem akcji. Pierwsze punkty zdobyli dopiero po upływie pięciu minut, gdy kontrę po przechwycie wykończył Josh Bostic. W tym momencie lubelski zespół przegrywał 17:24.

Gracze Startu cały czas czuli na sobie oddech rywala i nie potrafili wprowadzić żadnego z kolegów na otwartą pozycję. W tej kwarcie gospodarze praktycznie zrezygnowali z rzutów zza linii 6,75 m, natomiast gdynianie w drugich 10 minutach aż 12 razy próbowali trafić „za trzy”. Zresztą przez cały mecz koszykarze Arki bardzo chętnie rzucali z dystansu. Na 66 rzutów z gry, 40 oddali właśnie zza linii 6,75 m.

W pierwszej połowie gospodarze grali na zaledwie 26-procentowej skuteczności. Najlepszym strzelcem TBV Startu po dwóch kwartach był… Uros Mirković, który w ciągu ośmiu minut na boisku zdobył sześć punktów. Drugim strzelcem był natomiast Roman Szymański, który rzucił cztery punkty. Z kolei liderzy zespołu, Joe Thomasson i James Washington zdobyli tylko po dwa punkty, przy skuteczności na poziomie 20 procent.

DEVONTE UPSON DOBIJA EFEKTOWNIE:

Na trzecią kwartę lublinianie wybiegli ze stratą 14 punktów (22:36). „Czerwono-czarni” od razu ruszyli do ataku z większą energią. Pierwsze punkty zdobył Mateusz Dziemba. Trafiać zaczął Washington, a przede wszystkim Thomasson, który w tej części zdobył 10 punktów. Goście jednak cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę, a na każdy zryw miejscowych natychmiast odpowiadali „trójką”.

W czwartej kwarcie podopieczni trenera Davida Dedka nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania. Wprawdzie pod koniec meczu gospodarze z dużą agresją zaczęli bronić i zmuszać rywali do błędów, ale gdynianie szybko uspokoili grę.

Teraz przed TBV Startem wyjazd do Szczecina na mecz z Kingiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski