Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To, czego nie chcemy widzieć. Bardzo martwe natury Pauliny Litwin

Sylwia Hejno
Etyka, konsumpcjonizm, ekologia, wegetarianizm, wreszcie śmierć jako społeczne tabu - tematów, z którymi konfrontuje nas Paulina Litwin jest wiele i są ze sobą powiązane
Etyka, konsumpcjonizm, ekologia, wegetarianizm, wreszcie śmierć jako społeczne tabu - tematów, z którymi konfrontuje nas Paulina Litwin jest wiele i są ze sobą powiązane Materiały organizatora
Pozorna brutalność tych obrazów jest zagadką. Nie pokazują niczego, czego byśmy nie widzieli, a jednak poruszają. Do żywego.

Sarna z rozciętym gardłem, kot rozpłaszczony na asfalcie, pies z rozprutym brzuchem czy zając z zakrwawionym pyszczkiem - te zwierzątka na obrazach Pauliny Litwin raczej nie umarły ze starości, a ich śmierć była z pewnością gwałtowna.

- Przy pierwszym spojrzeniu te sceny mogą się wydawać brutalne, ale nie to jest istotą tych prac - komentuje Izabela Bartkowiak, kuratorka. - Artystka porusza temat tabu, czyli śmierci, a pokazując nam niewinne zwierzęta odwołuje się do naszej wrażliwości.
Nawiązuje też do tradycji holenderskich martwych natur, z tym że zwierzęta wyjęte z takiego kontekstu każą nam raczej zmierzyć się z widokiem martwego zwierzęcia niż są częścią kompozycji.

Taką bardzo martwą naturę trudno sobie wyobrazić na ścianie salonu lub jadalni. Wywołuje wstrząs i przywołuje to, co społecznie wyparte, może także poruszać problem jednostkowej odpowiedzialności za różne zwierzęce śmierci, dokonywane na poziomie społecznym w imię wygodnej konsumpcji. Artystka wywołując w nas odruchową chęć obrony tak brutalnie skrzywdzonej na płótnie istoty, demaskuje zatem pewną hipokryzję.

Zderzenie z tymi realistycznymi, wyjątkowo wiernie odmalowanymi śmierciami jest dotkliwe. Są pokazane w skali 1:1, w wyczyszczonym, tylko sugerującym trawę czy śnieg, tle. Zostajemy z tym przykrym widokiem zestawieni oko w oko, sam na sam.

- Artystka nie chce narzucać nikomu żadnego konkretnego światopoglądu, ale pokazując to, od czego wolimy odwrócić wzrok, stawia ważne pytania - dodaje Izabela Bartkowiak.

Tytuł wystawy "…et nihil humanum…", czyli fragment słynnej sentencji Terencjusza, że "człowiekiem jestem, nic co ludzkie, nie jest mi obce" rozmywa podziały na ludzkie i nie-ludzkie i to, co można tymi przymiotnikami określać.

Paulina Litwin "…et nihil humanum… "; Galeria Labirynt 2, ul. Grodzka 5a , wernisaż piątek godz. 19.00.

Sprawdź nasz serwis: Kulturalny Lublin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski