Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Janowianki, Ireneusz Zarczuk: „Czuję szczęście, bo to piękna historia”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Trener Ireneusz Zarczuk prowadzi Janowianką pięć i pół roku. W tym czasie w meczach o punkty na ławce klubu z Janowa Lubelskiego zasiadł już 152 razy. Pod jego wodzą Janowianka nie przegrała u siebie od ponad dwóch lat)
(Trener Ireneusz Zarczuk prowadzi Janowianką pięć i pół roku. W tym czasie w meczach o punkty na ławce klubu z Janowa Lubelskiego zasiadł już 152 razy. Pod jego wodzą Janowianka nie przegrała u siebie od ponad dwóch lat) fot. MKS Janowianka Janów Lubelski/Facebook
Hummel 4. Liga. Janowianka Janów Lubelski to tegoroczny beniaminek rozgrywek. Po rundzie jesiennej, mając tyle samo punktów co Stal Kraśnik (40), podopieczni trenera Ireneusza Zarczuka przewodzą stawce. O wyniku i planach na najbliższe miesiące rozmawiamy ze szkoleniowcem rewelacji jesieni.

Trzy tygodnie temu zakończyliście rundę jesienną. Chwila oddechu od futbolu czy jednak ciągle trener żyje drużyną?
Mieliśmy pewne rozmowy prezesem i kierownictwem. Analizowaliśmy to co było, zastanawialiśmy się też nad tym co będzie. Teraz mogę powiedzieć, że odpoczywamy i nabieramy chęci, aby w styczniu wrócić do pracy pełni energii.

Wtedy drużynę czeka początek przygotowań do rundy wiosennej. Jak będą one wyglądały?
12 stycznia spotkamy się na pierwszych zajęciach. Myślę, że cały okres przygotowawczy spędzimy w Janowie Lubelskim. W tym roku zostało otwarte tu boisko ze sztuczną nawierzchnią o wymiarach 65x30 metrów. Właśnie na nim będziemy przede wszystkim pracować. W ostatni weekend stycznia czeka nas pierwszy sparing. Zmierzymy się wtedy z Sokołem Konopnica. Łącznie zagramy siedem meczów kontrolnych, m.in. z Hetmanem Zamość, Stalą Poniatowa czy rezerwami Resovii Rzeszów i Stali Stalowa Wola.

Przez najbliższy miesiąc zawodnicy mają o formę zadbać indywidualnie?
Dokładnie. Chłopcy dostali jasny przekaz, że cały czas mają być w gotowości i zażywać jak najwięcej aktywności fizycznej: turnieje halowe, siatkówka, koszykówka, siłownia, basen. Wszystko po to, aby w styczniu nie zaczynać treningów od okresu wstępnego.

Jesteście beniaminkiem, a z dorobkiem 40 punktów, zakończyliście pierwszą część sezonu jako lider rozgrywek. Duża sprawa dla klubu i całego miasta.
To prawda. Myślę, że przysporzyliśmy naszym kibicom wielu powodów do radości. Bardzo cieszymy się, że oni cały czas z nami są. Nie mówię nawet o meczach domowych, gdzie frekwencja zawsze jest świetna, ale także o wyjazdach. Tak było jeszcze, gdy graliśmy w okręgówce, tak jest i teraz. Napędzają nas, żeby grać jak najlepiej potrafimy. I choć oczywiście czasem zdarzy się słabszy mecz, to i tak koniec końców udaje nam się albo zremisować albo wygrać. Większych wpadek jesienią nie było.

Bilans 12-4-1 wygląda wybornie. Zdaniem trenera mógł być jednak jeszcze lepszy.
Jako Polacy lubimy gdybać (śmiech). Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że należały nam się dwa, a może nawet cztery punkty więcej. Mówię o nieuznanych bramkach w meczach z Motorem i z Cisowianką. W 4. lidze nie mamy jednak systemu VAR. Chcę podkreślić, że żadnych pretensji do arbitrów jednak nie mam. Na żywo wszystko ocenić jest znacznie trudniej- niż na powtórce. 40 punktów jak najbardziej nas satysfakcjonuje i daje wiele radości.

W klubie apetyty na awans są rozbudzone czy panuje spokój i mowy o żadnym pompowaniu balonika nie ma?
Ta cała historia, że jako beniaminek jesteśmy pytani o apetyty na awans, jest naprawdę piękna. Pokazuje piękno futbolu. Przed sezonem byliśmy wymieniani w gronie kandydatów do spadku, a tu taka niespodzianka. Przede wszystkim się zatem cieszymy. Balonika natomiast nie pompujemy. W naszych szeregach panuje rozsądek i spokój, duży spokój.

Jak będzie wyglądała w Janowie Lubelskim zima? Mam na myśli kwestie kadrowe. Kibice mogą być spokojni, że liderzy zostaną?
Żadnych informacji, żeby ktoś nosił się z zamiarem odejścia nie mam. Wiadomo jednak, że jeśli któryś z zawodników dostałby świetną propozycję z wyższej ligi, to nie zamierzamy jako klub stawać na drodze. Gra w Janowiance ma służyć także promocji.

Promować nie musiał się dobrze znany prawie 37-letni Jurij Perin, ale swoimi dziewiętnastoma bramkami na pewno to zrobił.
Nikomu w PESEL nie zaglądamy. Na pewno to nie jest przypadek, że Jurij ma na swoim koncie tyle goli. Na treningach to wzór do naśladowania. Podobnie jak Tomek Sadowski, nasza legenda. Powtarzam naszym młodym graczom, aby ich podpatrywali i brali z nich przykład, bo mogą nauczyć się od nich wiele dobrego.

A dołączy ktoś nowy?
Będzie powrót. W trakcie rundy sprawy zawodowe sprawiły, że z gry musiał zrezygnować Robert Widz. Zadeklarował, że od stycznia wróci. Cieszymy się, bo to chłopak z Janowa, który ma dużo jakości. Oprócz niego jest jeszcze szansa na jeden transfer, ale póki co za wcześnie, aby cokolwiek więcej mówić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski