Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa spór o inwestycję norweskiej spółki TergoPower

Piotr Nowak
Czy elektrownia powinna powstać w Lublinie?

TAK - Øystein H. Kvarme, prezes TergoPower
To byłaby dobra inwestycja dla Lublina. Miasto potrzebuje stabilnych, lokalnych źródeł energii, żeby uniknąć przeciążenia linii i wyłączania prądu. Oczywiście, inwestycja miałaby też zalety dla lokalnej gospodarki.

Stworzyłaby mnóstwo nowych miejsc pracy. Spodziewaliśmy się, że w budowę będzie zaangażowanych ok. 300 osób. W samej elektrowni znalazłoby zatrudnienie ok. 35 pełnoetatowych pracowników. Kolejnych 200 osób zaangażowanych byłoby w logistykę. Słomę kupowalibyśmy od co najmniej 2 tys. gospodarstw rolnych.

Na budowie zarobiłyby polskie firmy. Koszt całej inwestycji to ok. 170 mln euro. Oczekiwaliśmy, że więcej niż połowa nakładów inwestycyjnych oraz prawie wszystkie wydatki operacyjne zostałyby zrealizowane przez polskie, w tym lubelskie, firmy.

Przejdźmy do obaw mieszkańców. Przeprowadziliśmy ocenę oddziaływania inwestycji na środowisko w konsultacji z sanepidem i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska, które oceniły wszystkie wpływy i zaakceptowały je dla tej lokalizacji.

Elektrownia byłaby położona bezpośrednio przy zjeździe z obwodnicy Lublina. Przy zoptymalizowanym scenariuszu szacujemy, że ruch wzrósłby od 1,1 do 1,8 procent. Słoma nie byłaby dostarczana w nocy ani soboty i dni wolne od pracy. Wpływ na natężenie ruchu byłby marginalny.

Jeśli chodzi o wpływ na krajobraz, to należy przypomnieć, że inwestycja zlokalizowana byłaby na terenie przemysłowym. Same budynki nie wyróżniałyby się, a komin byłby ledwie widoczny ze Starego Miasta. Kiedy ludzie odwiedzają nasze elektrownie w innych krajach, to pierwsze, na co zwra-cają uwagę, to czystość. Nie ma żadnego zapachu, większego hałasu ani widocznych zanieczyszczeń, bo są one, w przeważającej większości, wyłapywane przez najnowocześniejsze filtry. Na przykład w Kopenhadze elektrownia biomasowa jest zbudowana 1,2 kilometra od Pałacu Królewskiego. Niemalże za płotem elektrowni w Anglii znajduje się szkoła podstawowa.

Wielokrotnie zapraszaliśmy przedstawicieli mieszkańców Lublina i organizacji ekologicznych do rozmów. Były trudne, ale nadal jesteśmy otwarci.

NIE - Józef Nowomiński, przewodniczący rady dzielnicy Tatary
Dla nas ta sprawa jest dziwna. Zapisy w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego wyraźnie określają, na jakich warunkach mogą być realizowane nowe inwestycje. Plan zakłada, że nowe zakłady muszą być opalane gazem lub innymi, niskoemisyjnymi paliwami. Trudno zaliczyć słomę do paliw niskoemisyjnych. Zgadzamy się, że to jest paliwo ekologiczne, ale nie niskoemisyjne.

Przeciwko budowie opowiedziało się około 6 tysięcy mieszkańców Lublina. Nie jesteśmy przeciwnikami wszystkich nowych inwestycji. Na terenie dzielnicy Tatary znajduje się np. fabryka Ursusa. Nie można powiedzieć, że jej uciążliwość jest zerowa, ale jest minimalna. Tego nie można powiedzieć o planowanym przedsięwzięciu TergoPower. Szacuje się, że zakład będzie emitował 3,3 kg pyłów na godzinę. To są olbrzymie ilości, które będą dla nas uciążliwe. Nawet w dokumentach przygotowanych przez spółkę znajduje się zapis, że po uruchomieniu elektrowni zanieczyszczenie powietrza będzie zwiększone. To dodatkowo pogorszy nam jakość powietrza w Lublinie, która i tak jest zła.

Inwestor próbuje uciec od tego tematu. Twierdzi, że będą zachowane normy emisyjne i rzeczywiście tak wykazał w raporcie. Ale co z tego, skoro tych substancji i tak będzie więcej niż teraz.

Taka inwestycja powinna być realizowana w środowisku, gdzie stan powietrza jest dobry. My, ze względu na obecność pyłów PM10, PM2,5 (główne składniki smogu - przyp. red.) i benzoapirenu mamy powietrze zakwalifikowane do klasy C, gdzie trzeba podejmować programy zmierzające do poprawienia jego jakości, a nie pogarszania. Dlatego dziwimy się, że inwestor na miejsce budowy elektrowni wybrał właśnie Lublin. Nie potrafimy tego zrozumieć, chyba że weźmiemy pod uwagę względy biznesowe. Jednak nie możemy sobie po-zwolić na to, żeby czyjeś inte-resy były ważniejsze niż nasze zdrowie. Ratusz na początku nie dał jednoznacznego sygnału, jak wygląda ta sprawa - odczytujemy to trochę w ten sposób. Dopiero jak pojawiły się protesty, to Urząd Miasta zaczął lepiej rozumieć sytuację, w jakiej się znajdujemy. Stąd brak zgody na inwestycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski