Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy punkty łęcznian. Opinie po meczu Resovia – Górnik

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Górnicy w Rzeszowie zakończyli serię trzech meczów bez zwycięstwa. To ich dziewiąte zwycięstwo ligowe w sezonie [bilans: 9-12-4]. Resovia przegrała po raz czternasyy [7-4-14])
(Górnicy w Rzeszowie zakończyli serię trzech meczów bez zwycięstwa. To ich dziewiąte zwycięstwo ligowe w sezonie [bilans: 9-12-4]. Resovia przegrała po raz czternasyy [7-4-14]) fot. Krzysztof Kapica
Górnik Łęczna wygrał na wyjeździe z Resovią Rzeszów. Choć zielono-czarni prowadzili już 3:0, to ostatecznie triumfowali różnicą tylko jednego gola (3:2). – Wyraźne prowadzenie nie zapowiadało takiej nerwówki, jaka miała miejsce w końcówce – mówi trener Górnika, Pavola Staňo.

Jego podopieczni już w 1. minucie otworzyli wynik pojedynku. Błąd w obronie Radosława Adamskiego wykorzystał Marko Roginić, który następnie pokonał Michała Gliwę (1:0). W 10. minucie było 2:0, tym razem do własnej siatki trafił Jerzy Tomal. Tuż przed przerwą, po świetnej akcji zespołowej, na 3:0 podwyższył Kacper Łukasiak.

– Myślę, że bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz i pierwsza połowa odbyła się pod nasze dyktando. Wyraźne prowadzenie nie zapowiadało takiej nerwówki, jaka miała miejsce w końcówce. Cierpieliśmy do ostatniej minuty. Bardzo się zatem cieszę, że udało się wygrać – podsumowuje trener Staňo.

Słowacki szkoleniowiec w przerwie nie zdecydował się na zmiany.

– Chcieliśmy wyjść na drugą odsłonę tak, jak gdyby było 0:0. Wiadomo, że czerwona kartka zmieniła nieco losy tego spotkania – mówi szkoleniowiec Górnika.

Boisko w 66. minucie opuścić musiał Jakub Bednarczyk. Pomocnik nieprzepisowo powstrzymywał Kelechukwu Ibe-Tortiego, który wyszedł sam na sam z Maciejem Gostomskim. A uderzenie z rzutu wolnego podyktowanego po faulu, z około 20. metrów, na gola zamienił Adrian Łyszczarz.

– Znów potrzebujemy przerwy, aby wrócić do meczu. Tak jak to było ostatnio w Niecieczy (Resovia do przerwy grając w przewadze dwóch zawodników przegrywała 0:1, by ostatecznie wygrać 4:1) – zauważa trener Resovii, Rafał Ulatowski.

– Po zmianie stron Resovia grała lepiej niż przed przerwą. My natomiast nie mieliśmy już tylu okazji bramkowych. W jednej akcji straciliśmy z kolei i zawodnika i gola. Wiara gospodarzy w odwrócenie losów tego meczu była jeszcze większa. Z drugiej strony Kacper (Łukasiak – przyp. red.) miał możliwość zdobycia gola na 4:1, co zamknęłoby już to spotkanie – twierdzi z kolei Pavol Staňo.

Zamiast 4:1 zrobiło 3:2. W 72. minucie bramkę kontaktową, z akcji, strzałem zza pola karnego zdobył Radosław Kanach (2:3).

– Niestety od tego momentu straciliśmy głowy. Każdy chciał prowadzić piłkę, sam mieć kluczowe podanie – twierdzi trener Ulatowski, którego podopieczni więcej goli w Wielką Sobotę już nie zdobyli, w efekcie odnoszą czternastą porażkę w sezonie ligowym. – Trudno myśleć o korzystnym rezultacie, gdy rozpoczyna się mecz od straty gola w 45. sekundzie, po błędzie indywidualnym naszego bloku obronnego. Oczywiście jest jednak duże rozczarowanie, bo czuliśmy z ławki, że możemy ten mecz chociaż zremisować, ale 0:2 w 10. minucie… To kolejny raz nie wystawia nam dobrej oceny za grę całego zespołu w defensywie – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski