Po naszym pierwszym artykule, o napadzie uczniów z Gimnazjum nr 11 na kolegę ze szkoły, rozdzwoniły się telefony w naszej redakcji. Rodzice i absolwenci tej placówki twierdzą, że w szkole panuje przyzwolenie na agresję słowną i fizyczną.
- Zaczęło się do tego, że jeden z nauczycieli odzywał się do mojego syna używając przezwiska. Potem zaczęli go dręczyć koledzy z klasy. To trwało przez kilka lat. Żałuję, że nie zgłosiłam pobić i podobnych incydentów do kuratorium oświaty - ubolewa matka nastolatka.
Kolejny telefon: - Cieszę się, że ktoś odważył się napisać o agresji w tym gimnazjum. Byłam świadkiem sytuacji, gdy uczniowie podczas przerwy rzucali petardy pod nogi dzieci z podstawówki - opowiada matka innego ucznia.
Dyrekcja szkoły milczy. - Mając na względzie dobro uczniów naszej szkoły, nie udzielam komentarzy do czasu wyjaśnienia sprawy przez uprawnione do tego służby i instytucje - odpowiada Mariola Krawczyk, dyrektor Gimnazjum nr 11.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?