- Bezdomni przez całe wakacje nocowali w rozbitym namiocie w wąwozie. Dziś zauważyliśmy, że koło namiotu niebezpiecznie pali się ogromne ognisko. Interweniowaliśmy u dzielnicowego, ale nic nie wskóraliśmy. Chwilę potem namiot zajął się ogniem. Mój mąż pobiegł gasić pożar, bo wiedział, że ktoś jest w środku. Kiedy dobiegł na miejsce z płonącego namiotu wybiegła paląca się kobieta, która mieszkała tutaj przez 4 miesiące z mężczyzną. Mężowi udało się kocem ugasić płonącą osobę i udzielić jej pierwszej pomocy medycznej. Poparzoną kobietę zabrało pogotowie - opowiada Katarzyna Piotrowska, która była świadkiem zdarzenia.
Mieszkańcy ulicy Różanej, którzy zaalarmowali naszą redakcję, całe zdarzenie widzieli na własne oczy. Straż pożarna potwierdza: - Pogotowie zabrało poparzoną osobę do szpitala. Kiedy nasi strażacy byli na miejscu, kobieta była przytomna. Jednak oparzenia były znaczące. Nasze działania skończyły się na dogaszeniu zgliszczy - informuje Michał Badach, rzecznik Miejskiej Straży Pożarnej w Lublinie.
Policja ustala co było przyczyną pożaru. - Potwierdzamy, że w wąwozie palił się szałas. Trwają oględziny miejsca pożaru - mówi podkom. Renata Laszczka - Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Druga osoba, która mieszkała w spalonym namiocie, może liczyć na nocleg w schronisku dla bezdomnych. - Ten pan może udać się do schroniska przy ulicy Dolnej Marii Panny 32. Sprawdziliśmy, są tam miejsca i jeśli wyjaśni swoją sytuację na pewno dostanie nocleg - zapewnia Robert Gogola z biura prasowego lubelskiej Straży Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?