Aktualizacja:
Jak się dowiedzieliśmy od lubelskich strażaków, w ok. 3-metrowej głębokości studzience nie było wody, a sam otwór zabezpieczało tylko prowizoryczne przykrycie. - Otwór przez, który wpadło dziecko był średnicy wiadra. Dorosłemu człowiekowi wpadłaby do niego noga - mówi Michał Badach rzecznik PSP w Lublinie.
Strażacy musieli rozkuć wlot do studzienki, aby móc wyciągnąć poszkodowanego malucha. - Dziecko było wystraszone i zapłakane. Dostało od nas misia - dodaje Michał Badach. Ze wstępnych oględzin wynikało, że 2,5 latkowi nic poważnego się nie stało. - Dziecko trochę utykało - dodaje Michał Badach.
Dziecko pojechało do szpitala na dokładne badania. Wszystko wskazuje na to, że wypadek nie skończył się tragicznie dzięki błotu zalegającemu na dnie studzienki.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?