Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Żelazowej Woli: Nie chcą nowej instalacji gazowej

Marek Szymaniak
Mieszkańcy bloku przy ulicy Żelazowej Woli uważają, że instalacja gazowa jest sprawna
Mieszkańcy bloku przy ulicy Żelazowej Woli uważają, że instalacja gazowa jest sprawna Jacek Babicz
Część mieszkańców bloku przy ul. Żelazowej Woli 14a nie chce wymiany instalacji gazowej. Lokatorzy twierdzą, że są zmuszani do kosztownego remontu. Ponadto wciąż czekają na ekspertyzę, która ma potwierdzić konieczność renowacji instalacji.

Mieszkańcy bloku wyrażają swój protest w piśmie umieszczonym na klatce schodowej. Czytamy w nim m.in., że "Wykonawcy robót namawiali do podłączenia mieszkań do instalacji, wmawiając, że kolejni lokatorzy już się zgodzili. Natomiast Ci, którzy nie wyrażą zgody, zostaną odcięci od gazu. Nie jest to prawda. Większość z nas czeka na rzekomą ekspertyzę, z której dostarczeniem administracja ma problem. Zapewne wynika to z faktu, że nasza instalacja jest całkowicie sprawna, o czym świadczą coroczne testy". Lokatorzy martwią się, że koszty remontu "nigdy nie zwrócą się z powodu opomiarowania poszczególnych mieszkań".

- Remont już trwa. Skoro administracja zdecydowała się założyć oddzielne liczniki, to powinna obniżyć czynsz, bo teraz będziemy płacić więcej. Skoro instalacja jest tak zła, że trzeba ją wymienić, dlaczego mieszkańcy nie dostali żadnej ekspertyzy, która to potwierdza? - pyta Gabriela Rybińska, która mieszka w bloku od 3 lat.

Administracja osiedla tłumaczy, że 30-letnia instalacja gazowa jest przestarzała i zniszczona. - Rury z gazem idą ciągiem wodno-kanalizacyjnym i podlegają korozji. Przez lata eksploatacji zniszczyły się, więc trzeba je w końcu wymienić. Naprawimy też błąd budowniczych bloku i teraz każde mieszkanie będzie miało swój licznik i oddzielne rury z gazem - wyjaśnia Marek Szymanek, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Czechów". Urzędnik wyjaśnia, że remont wykonano już w blisko 80 proc. bloków, a koszty nie są bardzo wysokie. - To około tysiąca złotych na mieszkanie. Pieniądze pochodzą z funduszu remontowego, więc mieszkańcy bezpośrednio tego nie odczują. Korzyści z remontu jest więcej. Nie dość, że wreszcie będzie bezpiecznie, to jeszcze każde mieszkanie będzie się rozliczać z tej ilości gazu, którą rzeczywiście zużyło - zapewnia prezes.

Po naszej interwencji eks-pertyzy i zdjęcia skorodowanych rur gazowych trafiły do skrzynek pocztowych niezdecydowanych mieszkańców bloku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski