- Przeprowadzone śledztwo w sprawie śmierci dziecka wykazało, że nie doszło do żadnego czynu, który nosiłby znamiona przestępstwa. Potwierdziła to zarówno sekcja zwłok jak, i badanie toksykologiczne. To ostatnie nie wykazało użycia jakichkolwiek środków poronnych przez kobietę - wyjaśnia Dariusz Lenard z Prokuratury Rejonowej w Puławach.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło 13 lutego tego roku. Mieszkanka Puław w 6 miesiącu ciąży będąc sama w domu korzystała z toalety. Wtedy doszło do nagłej akcji porodowej, po której dziecko wpadło do sedesu. Kobieta była w szoku, dopiero jej konkubent po powrocie do domu wezwał pogotowie. Choć u noworodka wrócił oddech, dziecko zmarło po dwóch dniach w szpitalu.
Jak informowali śledczy, mieszkanka Puław zeznała, że w trakcie ciąży nie chodziła do lekarza ponieważ dobrze się czuła. Śledztwo miało wyjaśnić, czy nie doszło do nakłaniania lub pomocy w przerwaniu ciąży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?