USA: Rząd wstrzymał pracę. Tysiące urzędników nie dostaje pensji

Rząd federalny USA zawiesił swoją działalność w piątek o północy czasu lokalnego. Do tzw. „government shutdown” doszło, ponieważ Partia Republikańska – która obecnie stanowi w amerykańskim parlamencie większość – nie zdobyła 60 głosów niezbędnych do uchwalenia prowizorium budżetowego. Za proponowanym przez republikanów budżetem głosowało 50 parlamentarzystów (w tym pięciu demokratów), przeciwko było 49 (45 demokratów i czworo republikanów).

Piątkowe burzliwe rozmowy zakończyły się fiaskiem mimo zakulisowych rozmów członków obu partii. Kością niezgody okazał się istniejący od 2012 r. program DACA, która umożliwia zostanie w USA dzieciom nielegalnych imigrantów. We wrześniu ubiegłego roku administracja Donalda Trumpa zawiesiła program, co wywołało liczne protesty. Teraz Partia Republikańska chce deportować ponad 700 tysięcy dzieci , na co nie wyrażają zgody demokraci. Mimo że republikanie próbowali przekonać opozycję i zaproponowali przedłużenie o sześć lat programu ubezpieczeniowego dla dzieci z ubogich rodzin, demokraci nie ustąpili w kwestii DACA. Nie zgadzają się oni również na inne plany Partii Republikańskiej: dotyczące ochrony granic, która zakłada m.in. wzniesienie muru oddzielającego USA od Meksyku oraz zwiększenia budżetu na siły zbrojne.

Prezydent Trump, który w piątek sam próbował przekonać senatorów do głosowania za budżetem, za fiasko obwinił właśnie Partię Demokratyczną. „Demokratów bardziej obchodzą nielegalni imigranci, niż nasza wspaniała armia czy nasze bezpieczeństwo na niebezpiecznej południowej granicy. Mogli łatwo dojść z nami do porozumienia, ale zamiast tego zdecydowali się na zawieszenie działań rządu. W 2018 r. potrzebujemy więcej republikanów, aby przezwyciężyć ten chaos!”, napisał w sobotę na Twitterze.

Zawieszenie prac rządu, które nastąpiło w rocznicę inauguracji Trumpa, jest dużym ciosem dla jego administracji, a także dla samej Partii Republikańskiej, która w listopadzie będzie starać się o wygraną w wyborach do Kongresu. Tymczasem senator Chuck Shumer, lider demokratycznej mniejszości w Senacie, obwinił za całą sytuację właśnie Donalda Trumpa. – To skutek chaosu pierwszego roku rządów prezydenta – powiedział i dodał, że Trump był „pod naciskiem skrajnie prawicowych sił w swojej administracji”.

To pierwszy raz, kiedy amerykański rząd ogłosił niewypłacalność od 2013 r. To także pierwszy raz, kiedy do „shutdownu” doszło w sytuacji, kiedy jedna partia – Partia Republikańska – kontroluje zarówno Kongres, jak i Biały Dom. Nieustalenie budżetu sprawia, że rząd i instytucje zostały pozbawione finansowania aż do 16 lutego. Oznacza to paraliż ich prac i utrudnienia dla wszystkich Amerykanów, które staną się szczególnie uciążliwe od poniedziałku. Tego dnia do pracy nie przyjdzie większość pracowników departamentów, w tym obrony, zdrowia czy skarbu. To przymusowe zwolnienie dla nawet 850 tys. ludzi oznacza, że nie dostaną oni pensji za każdy dzień „shutdownu”. Dyrektor budżetu w Białym Domu Nick Mulvaney obiecał jednak, że wszyscy żołnierze służby czynnej – ponad 1,3 mln – otrzyma jednak żołd.

Jak podaje Reuters, bez przeszkód działać będą wszystkie federalne biura „chroniące życie lub własność ludzką”, w tym krajowy system ubezpieczeń, służby medyczne, więzienia, poczty czy urzędy podatkowe. Opóźnione będzie jednak wydawanie wiz i paszportów, zamknięte zostaną również narodowe muzea lub pomniki. Już w sobotę zamknięto słynną Statuę Wolności w Nowym Jorku. Otwarte pozostaną parki narodowe. Według „Al-Dżaziry” „shutdown” może kosztować rząd USA nawet 6 mld dol. tygodniowo.