W Białej Podlaskiej zwyciężyła Swiatłana Cichanouska. 120 osób nie zdążyło oddać głosu

- 158 obywateli Białorusi wzięło udział w wyborach prezydenckich na terenie konsulatu w Białej Podlaskiej. Przyjechali do nas zagłosować także mieszkańcy Gdańska, Warszawy, Wrocławia, Poznania czy Lublina - informuje Vladislav Khallo, Konsul Republiki Białoruś w Białej Podlaskiej.

I dodaje, że następne 120 osób nie zdążyło oddać głosu z powodu dużej kolejki, bo sporo osób przyjechało z Warszawy do Białej Podlaskiej. - Ze względu na formalności, czyli m.in. weryfikację paszportu, tożsamości sprawdzenie czy dana osoba nie zagłosowała już gdzieś indziej (np. na Białoorusi lub innej placówce dyplomatycznej) - taka procedura wydłuża się - tłumaczy konsul.

W Białej Podlaskiej najwięcej głosów, bo 88 otrzymała Swiatłana Hieorhijeuna Cichanouska, natomiast prezydent Aleksandr Ryhorawicz Łukaszenka zdobył 64 głosy. Dwa głosy dostała Hanna Anatoleuna Kanapacka. Zaś Andrej Uładzimirawicz Dzmitryjeu i Siarhiej Uładzimirawicz Czeraczeń – po jednym głosie. Jeden głos był nieważny.

Według wstępnych wyników z poniedziałku Aleksandr Łukaszenka zdobył w wyborach 80,2 procent głosów i będzie rządził Białorusią już szóstą kadencję. Na jego rywalkę, Swiatłanę Cichanouską, zagłosowało 9,9 proc. białoruskich obywateli. Około 4 proc. miało zagłosować "przeciwko wszystkim" kandydatom. Frekwencja wyniosła 84,05 procent, zaś 6,02 procent głosujących oddało nieważny głos.

Zupełnie inny rezultat wyborów pokazują nieoficjalne, opozycyjne badania exit poll. Według największego, w którym przepytanych zostało 71 tys. uprawnionych do głosowania, Cichanouska miała zdobyć 71,1 proc. głosów, natomiast urzędującego prezydenta poparło tylko 15,7 proc. Szefowa telewizji Biełsat, Agnieszka Romaszewska zwraca uwagę, że po raz pierwszy w historii niektóre z oficjalnych protokołów komisji wyborczych odnotowują zwycięstwo kandydata opozycji.

Przez całą noc na Białorusi trwały protesty przeciwników prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Protesty krwawo tłumiła milicja, wiele osób zostało rannych i zatrzymanych. Z narodem białoruskim solidaryzują się polscy politycy, w niedzielę późnym wieczorem opublikowano wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy. - Wzywamy do powstrzymania się od przemocy i do respektowania podstawowych wolności, praw człowieka i obywatela, w tym praw mniejszości narodowych i wolności słowa - napisali prezydenci.