- Budowę toru chce sfinansować Totalizator Sportowy. Jesteśmy już po wstępnych ustaleniach - poinformował Krzysztof Żuk, z-ca prezydenta Lublina.
Tor znajdzie się na terenie zajmowanym przez Lubelski Klub Jeździecki oraz na gruntach, gdzie były ogródki działkowe, obecnie to nieużytki. Parcele należą do miasta.
- Do powstania toru potrzeba ok. 32 hektarów. Mówimy o gruntach, na których przed wojną funkcjonował Tor Wyścigów Konnych. Wybudowanie nowych obiektów byłoby pięknym nawiązaniem do hippicznych tradycji Lublina - dodaje Adam Rosochacki, prezes Lubelskiego Klubu Jeździeckiego.
Ratusz chce przekazać tereny na ten cel. - Oczywiście na ich dzierżawę muszą się zgodzić miejscy radni - tłumaczył Żuk.
Na razie nikt nie chce mówić o ewentualnych kosztach inwestycji. - W całości ma je ponieść Totalizator Sportowy. Samorząd nie byłby finansowo zaangażowany w budowę toru - zastrzegł Żuk.
Trochę więcej wiadomo o ewentualnych terminach budowy. Obiekt miałby być gotowy do jesieni 2010 roku.
- Totalizator Sportowy planuje, że w przyszłym roku odbędzie się w Lublinie osiem gonitw. Mają być rozegrane w dwa pierwsze weekendy września - poinformował prezes Rosochacki.
Nowy tor ma być wzorowa-ny na tym, który funkcjonował przed wojną. Powinien posiadać bieżnię o długości 1600 m i szerokości 20 metrów z nawierzchnią trawiastą lub piaszczystą. Powinien umożliwić rozgrywanie gonitw dla każdej grupy wiekowej koni, zarówno wyścigów płaskich, jak i przeszkodowych.
- Aby tor mógł funkcjonować, wystarczy wybudować budynek kasowy, dwie trybuny, z tego jedną dla VIP-ów, a drugą ogólnodostępną i restaurację - wyliczał Rosochacki.
- Na pewno nie zabranie koni, i to bardzo dobrych koni, do udziału w wyścigach - zapewnia Jerzy Urbański, prezes zarządu spółki Stado Ogierów w Białce. I dodał, że polscy hodowcy obecnie nie mają gdzie trenować swoich koni.
Ratusz podkreśla, że budowa toru wpisuje się w pomysł odzyskania dla mieszkańców Lublina terenów położonych wzdłuż Bystrzycy . - Na odcinku od starego mostu przy Zamojskiej do dawnej cukrowni powstanie ciąg obiektów sportowych i rekreacyjnych: stadiony, pływalnie, tor wyścigów konnych - wyliczał Żuk.
Hipodrom też ma służyć mieszkańcom. - Mówimy o ok. 12 ha terenów w okolicy bieżni, gdzie lublinianie mogliby czynnie wypoczywać. Mogą tu powstać m.in. boiska sportowe, pole do gry w golfa. To też miejsce do organizowania imprez masowych, np. wielkich koncertów - wskazywał Rosochacki.
W Polsce są cztery tory wyścigów konnych: w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Sopocie.
Lubelski "Służewiec"
Historią wyścigów konnych w Lublinie sięga końca XIX wieku. Pierwsze gonitwy na torze w podlubelskiej wsi Dziesiąta odbyły się w 1899 r. Na 42 morgach (ok. 25 ha) przygotowano trzy tory - dwa przeszkodowe i płaski. Hipodrom był ogrodzony. Wybudowano też dwie duże drewniane trybuny i dwie stajnie. Lubelski tor był jedynym w Polsce, na którym rozgrywano wyścigi w okresie II wojny światowej. Ostatnia gonitwa odbyła się na lubelskim torze w 1947 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?