W Lublinie przybywa samochodów. 160 tys. aut na 320 tys. mieszkańców

Rośnie liczba samochodów na ulicach Lublina. Jednocześnie z roku na rok ubywa mieszkańców.

31 grudnia 2011 roku w Lublinie na pobyt stały zameldowanych było ponad 331 tys. osób. W tym samym czasie zarejestrowanych było blisko 145 tys. samochodów osobowych. Statystycznie rzecz ujmując, jedno auto przypadało wtedy na 2,28 mieszkańca. Pod koniec ubiegłego roku liczba zarejestrowanych samochodów osobowych wzrosła do ponad 160 tysięcy, a stałych mieszkańców zmalała do niespełna 328 tys. Jedno auto przypadało zatem już tylko na 2,04 osoby.

Czy liczba aut przekłada się na rzeczywisty ruch na drodze?

- Z każdym rokiem po Lublinie jeździ się coraz trudniej - nie ma wątpliwości Marcin Bujak, taksówkarz. I zaraz dodaje: - Samochodów jest więcej. Choć być może nie jeździmy wolniej, ale na pewno stoimy w coraz dłuższych korkach.

Potwierdzają to raporty. Serwis Korkowo.pl ogłosił, że w 2012 roku lublinianie stali w korkach średnio 226 godzin, czyli dziewięć dni w ciągu roku. W ubiegłym roku liczba ta wzrosła do dziesięciu dni.

- Problemem jest też znalezienie miejsca do zaparkowania pojazdu - mówi pani Agnieszka, mieszkanka ulicy Ogrodowej. - Jeszcze trzy-cztery lata temu nie miałam najmniejszego problemu ze znalezieniem postoju w pobliżu domu. Teraz, mimo że centrum objęte jest strefą płatnego parkowania, czasami muszę zrobić kilka kółek wokół domu, żeby znaleźć miejsce dla samochodu.

Problem widać także na osiedlach. Spółdzielnie mieszkaniowe co roku wynajdują nowe miejsca na budowę parkingów. W tym roku ma powstać m.in. 20 nowych miejsc postojowych przy ulicy Perłowej, 30 przy Agatowej, a między Jana Pawła II a Szmaragdową powstanie aż 95 miejsc, gdzie będzie można zaparkować samochód.

- To i tak nie rozwiązuje wszystkich problemów. Osiedla były projektowane, kiedy w jednym bloku były trzy-cztery samochody. Teraz właściciele większości mieszkań mają jedno lub dwa auta i ogromny problem z ich zaparkowaniem - uważa pani Sylwia z ulicy Harnasie na Czechowie. - Nic dziwnego, że parkują gdzie się da, nawet na chodnikach i trawnikach.