Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W meczu Pucharu EHF piłkarze ręczni Azotów Puławy przegrali w Lublinie z francuskim Chambery Savoie Mont Blanc Handball

know
W trzecim meczu fazy grupowej Pucharu EHF piłkarze ręczni Azotów Puławy ponieśli drugą porażkę. W lubelskiej hali Globus przegrali z francuskim Chambery Savoie Mont Blanc Handball 25:27, chociaż w pierwszych 30 minutach byli zespołem zdecydowanie lepszym i do przerwy prowadzili 15:12.

Wynik meczu otworzył... Marko Panic, który w poprzednim sezonie był jeszcze zawodnikiem drużyny z Chambery (grał w niej przez pięć sezonów). Panic szybko przypomniał się byłym kolegom, ale na rozegraniu miał także dużą pomoc ze strony Pawła Podsiadło. Gospodarze wykorzystywali dobrą dyspozycję rzutową obu rozgrywających i akcje kończyli środkiem. Panic i Podsiadło rzucili razem osiem z dziewięciu pierwszych bramek Azotów.

Szczypiorniści z Puław grali bardzo pewnie i dokładnie. Goście natomiast wręcz przeciwnie. Już po kilku minutach gry mieli na koncie cztery błędy techniczne i kilka niecelnych rzutów.

Po ośmiu minutach Azoty prowadziły 7:4. Sytuację Francuzów próbował ratować bramkarz Julien Meyer, odbijając kilka piłek. Długo natomiast na udaną interwencję czekał Valentyn Koszowy. Ukraiński golkiper Azotów pierwszą obronę zaliczył po 13 minutach gry. Ale jak już "poczuł" piłkę, to natychmiast dołączył do wyróżniających się postaci tego spotkania.

W 20. minucie Koszowy najpierw odbił rzut Alexandre Tritta,a następnie dobitkę z szóstego metra Johannesa Marescota. Do przerwy Ukrainiec miał w sumie sześć skutecznych interwencji.

Goście odrobili początkowe straty w 18. min.(8:8). Ale kryzys Azotów nie trwał długo i w 20. min gospodarze prowadzili różnicą pięciu trafień (14:9). Do przerwy puławianie wygrywali 15:12 i po pierwszej połowie zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.

W drugich 30 minutach rolę odwróciły. Wprawdzie jeszcze w 39. min. puławianie prowadzili 18:16, ale przy rozgrywaniu ataku mieli coraz większe problemy. Trzy pierwsze bramki dla Azotów w tej części meczu zdobył Panic, ale potem gospodarze przez osiem minut nie potrafili pokonać bramkarza Chambery. Udało się to dopiero Wojciechowi Gumińskiemu, który trafił z rzutu karnego. Natomiast na kolejną bramkę z gry puławianie pracowali aż przez 11 minut.

W efekcie Francuzi nie tylko odrobili straty, ale nawet wyszli na prowadzenie różnicą dwóch trafień. Zawodnicy Azotów grali coraz bardziej nerwowo, w kilku sytuacjach zabrakło im trochę szczęścia i to goście cieszyli się ze zdobytych punktów.

Azoty Puławy - Chambery Savoie Mont Blanc Handball 25:27 (15:12)
Azoty: Koszowy - Panic 7, Podsiadło 6, Ostroushko 4, Gumiński 3, Jurecki 2, Prce 2, Grzelak 1, Seroka, Kuchczyński, Orzechowski, Masłowski. Kary: 4 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Chambery: Meyer, Genty - Melic 7, Traore 5, Marescot 5, Minel 5, Tritta 3, Briffe 2, Gille, Obranovic, Malfondet, Mindegia. Kary: 4 min. Trener: Ivica Obrvan
Widzów: 3150


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski