Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Muzeum Lubelskim znaleziono nieznaną ikonę Nowosielskiego

paf
Przez 60 lat ikona Jerzego Nowosielskiego przedstawiająca świętego Pawła była ukryta pod innym płótnem artysty - Chrystusa Pantokratora. Dostrzeżono to dopiero teraz, podczas prac konserwatorskich prowadzonych w Muzeum Lubelskim. Nieznaną dotąd ikonę, oraz inne dzieła mistrza Nowosielskiego oglądać będzie można na wystawie już w najbliższą Noc Kultury, 3 czerwca.

Chrystus Pan wszystkiego był nieco pognieciony i pofałdowany. Dlaczego? Pracownicy Muzeum Lubelskiego nie wiedzieli, dostali ten obraz Jerzego Nowosielskiego od Muzeum KUL, razem z trzema innymi ikonami. Umowa była następująca: Muzeum KUL wypożycza Muzeum Lubelskiemu trzy ikony mistrza Nowosielskiego na wystawę, w zamian za renowację jednego z dzieł. Wybór padł na Chrystusa Pana wszystkiego (Pantokratora), ikonograficzne przedstawienie Jezusa, właśnie przez wzgląd na jego kiepską kondycję.

Ikona została obejrzana ze wszystkich stron. I o ile przód Pantokratora był wymięty, to odwrocie było gładkie jak stół. Obraz zdjęto z krosna i wtedy spod Chrystusa wyłonił się św. Paweł, który od 60 lat nie ujrzał światła. - To bardzo rzadka sytuacja, bo widzimy obraz niemal tak, jakby przed chwilą artysta odszedł od swojej sztalugi - mówił wczoraj na konferencji prasowej w Muzeum Lubelskim dr Paweł Przylicki, opiekun zbiorów w Pracowni Zbiorów Muzealnych KUL, tłumacząc dobry stan ikony tym, że schowana pod innym dziełem nie miała kontaktu z żadnymi czynnikami zewnętrznymi.

Ale w tym wszystkim jedno nie daje nam spokoju? Po co Nowosielski ukrył dzieło?

Teorię, że było nieudane, należy obalić od razu. Nieznany św. Paweł ma nieodgadnioną twarz. Otoczone żółtymi obwódkami czarne oczy są puste, ale może nie, może nie są puste, może jest w nich tajemnica, do której nikt, kto nie święty dostępu nie ma? Nie sposób oderwać oczu od tych oczu. Twarz świętego przypomina nieco afrykańską maskę, choć w tej jednokolorowej szacie mógłby być równie dobrze kosmonautą z ekranizacji książki Stanisława Lema. Nie, ta ikona nie powinna być nigdy schowana.

Dlaczego więc tak się stało? „Cudownie rozmnożone ikony”, żeby zacytować dyrektorkę Muzeum Lubelskiego Katarzynę Mieczkowską, Nowosielski przywiózł w latach 60. do Lublina jako portfolio, by pokazać swoje umiejętności ówczesnym decydentom. Miał namalować tu freski w kościele akademickim KUL, do czego w końcu nie doszło, ale obrazy uczelni podarował. Zagniecenia na ikonie Chrystusa świadczą o tym, że płótno było namalowane bez krosien malarskich i zwinięte. Jak tłumaczyła wczoraj główny konserwator w Muzeum Lubelskim Izabela Jarosławska, powód ukrycia św. Pawła jest błahy. Malarz nałożył świętego na Jezusa z czysto technicznych powodów: na czas podróży do naszego miasta brakowało mu krosien. Chyba że dopatrzymy się w tym głęboko religijnej symboliki. Na przykład takiej: oto uczeń przez lata pokornie schowany za mistrzem zaczyna żyć swoim życiem.

Omawiane ikony będzie można oglądać w Muzeum Lubelskim już od Nocy Kultury 3 czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski