W niedzielę Święto Roweru w Lubartowie. To już 28. edycja tej imprezy

Święto Roweru organizowane jest cyklicznie od 1994 roku. Tylko raz, w 2020 roku, organizatorzy zrezygnowali z imprezy ze względu na pandemię. Coroczne spotkania rowerzystów z regionu, do których szybko zaczęli dołączać osoby z całego kraju, a nawet zagranicy, wymyślił Janusz Pożak. Nie spodziewał się, że popularność Święta Roweru będzie tak szybko rosła. Właściwie co roku organizatorzy bili rekord uczestników. W 2015 roku do Lubartowa przyjechało blisko 15 tysięcy kolarzy.

Święto Roweru odwiedzają też znani goście. Podobnie będzie w niedzielę. Przyjazd potwierdzili dawne gwiazdy polskiego kolarstwa, Zbigniew Spruch i Janusz Bieniek. Obecny będzie Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru, a Janusz Pożak ma nadzieję, że czas pozwoli przyjechać także Andrzejowi Szarmachowi, legendzie polskiego futbolu. - Jest w Polsce i powiedział, że postara się przyjechać. Dużo gości zapowiedziało przyjazd, ale wciąż czekamy na potwierdzenia - mówi Pożak.

- Organizacyjnie wszystko mamy domknięte na 95-procent. Pozostaje jeszcze urządzenie placu, na którym się spotkamy. Najważniejsze, że pogoda jest zapewniona - dodaje.

Ostatnie lata nie były łatwe dla organizatorów. W 2020 roku byli zmuszeni odwołać imprezę ze względu na pandemię. Przed rokiem rowerzyści nalegali na spotkanie i udało się je zorganizować, ale w nietypowym, bo wrześniowym terminie. - Do tego trafiliśmy na naprawdę fatalną pogodę. Chyba najgorszą, jaką pamiętam. Ale mimo tego przyjechało około 1500 osób. Liczę, że w niedzielę znowu pojawi się rzesza rowerzystów i spodziewam się ponad 10 tysięcy uczestników. Jesteśmy na to przygotowani - mówi Janusz Pożak.

Organizatorzy przygotowali dyplomy i tradycyjne, okazjonalne koszulki. Otrzymają je osoby, które chociaż raz przejadą jedną z sześciu wytyczonych tras. Uczestnicy Święta Roweru mogą wybierać między trasami o długościach od 17 do 62 kilometrów.

- Najpopularniejsza jest trasa najkrótsza, ponieważ doskonale nadaje się na rodzinną wycieczkę z dziećmi. Po drodze jest też muzeum w Kozłówce, uczestnicy mogą się zatrzymać i przejść do parku. Tę trasę wybierają też osoby mniej odważne, które na początku boją się jechać dłuższą drogą. Potem jednak chwalą się, że jadą już kolejną rundę. Na początku się boją, a okazuje się, że jazda sprawia im mnóstwo przyjemności - podkreśla Pożak.

Ideą Święta Roweru od początku była rowerowa rekreacja dla całych rodzin. W Lubartowie nikt nie mierzy czasów, nie ustala limitów i nie ściga się. Impreza rozpocznie się o godz. 8 i po rejestracji można wyruszać swoim tempem w drogę. Rejestracja odbywa się elektronicznie poprzez stronę swietoroweru.pl, a także na miejscu w dniu imprezy. W miasteczku rowerowym usytuowanym przy ul. Nowodworskiej (na parkingu przy PSB Mrówka) na uczestników będą czekać policjanci z ruchu drogowego, którzy na życzenie oznakują rower. Dla zmęczonych będzie czekać natomiast tradycyjna porcja grochówki.

- Na miejscu będzie także serwis rowerowy, gdyby ktoś miał kłopoty. Dysponujemy samochodem, więc zabierzemy nawet z trasy i naprawimy rower na miejscu - mówi Pożak.

Impreza potrwa do godz. 18. Potem nastąpi przejazd honorowy ulicami Lubartowa, a następnie losowanie wśród uczestników 10 rowerów wysokiej klasy.

Na miejscu będzie można kupić bogato ilustrowany album podsumowujący 25 pierwszych edycji Święta Roweru. To wyjątkowe wydawnictwo przybliża historię imprezy, która okazała się pewnym fenomenem.