W Puławach żałują trochę końcówki rundy. Stabilizacja kluczem do sukcesu

– Patrząc z perspektywy czasu, jak układała się ta runda, myślę, że wynik i 26 punktów, które mamy na koncie, to dobry prognostyk przed rewanżami – mówi Marcin Popławski, drugi trener "Dumy Powiśla". – Szkoda końcówki roku, kiedy to zgubiliśmy kilka oczek, ale trzeba pamiętać, że z powodu kontuzji i pauz za żółte kartki, na ławce rezerwowych w ostatnich meczach siedzieli sami młodzieżowcy. Zresztą kilku z nich zadebiutowało w seniorach i w drugiej lidze – dodaje "Papaj".

Puławianie lepiej punktowali w gościach, gdzie zdobyli oczko więcej niż w meczach przed własną publicznością. Dodajmy nieliczną, więc odpada element presji. – Przy modelu gry, jaki stosujemy, lepiej on funkcjonuje w charakterze meczu toczącego się na wyjeździe – wyjaśnia Popławski.

Zmorą biało-niebieskich były urazy i kontuzje. Szczególnie widoczne było to pod koniec rundy, ale trzeba wspomnieć, że wcześniej z tego powodu na murawie nie mógł się zameldować najskuteczniejszy snajper Wisły, Adrian Paluchowski. Z pewnością z nim składzie Wisła miałaby znacznie lepszy dorobek. – Adrian to klasa sama w sobie. To zawodnik gwarantujący dwucyfrową liczbę goli w rundzie. Nie ma co się oszukiwać, bez niego byliśmy bardziej ubodzy w przednich formacjach – mówi Popławski.

Końcówka rundy trochę zaciemnia obraz, bo Wisła wcześniej pokonywała m.in. będące w czołówce tabeli Stal Rzeszów i Ruch Chorzów, ale później z grą beniaminka nie było już tak różowo. – Na pewno tak, ponieważ tych punktów powinno być więcej. Ale tak jak wspomniałem na początku, mieliśmy ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o piłkarzy. Posiłkowaliśmy się chociażby zawodnikami, rywalizującymi w Centralnej Lidze Juniorów U-16. Plusem tej sytuacji jest to, że 17-latkowie Adam Gałązka i Leon Brykowski mogli zadebiutować w drugiej lidze.

O co biało-niebiescy powalczą wiosną? – Nie ma co wybiegać w przyszłość. Teraz wszyscy mają czas na zasłużony odpoczynek – mówi drugi trener Wisły. – Cel to wygrywanie kolejnych meczów, odpowiednie do niego przygotowanie sztabu, jak i zawodników. Na pewno cel sam w sobie będzie, bo poprzez próbę jego realizacji, drużyna będzie się rozwijać.

Nie zanosi się również na wiele roszad personalnych – Rewolucji kadrowej nie będzie. Stabilizacja to klucz dobrze funkcjonującego zespołu, ale dopływ świeżej krwi z pewnością się przyda – zdradza Popławski. – O konkretnych pozycjach za wcześnie mówić. Zobaczymy, kto zgłosi chęć odejścia, może ktoś będzie chciał spróbować szczęścia w wyższej lidze. Także, czas pokaże kim Wisła będzie się interesowała, ale trzymamy rękę na pulsie. Korzystając z okazji chciałbym złożyć czytelnikom życzenia Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

Puławianie do treningów wrócą 10 stycznia. W planach są sparingi kolejno z: Koroną w Kielcach (22 stycznia), Pilicą Białobrzegi w Puławach (26 stycznia), Resovią w Stalowej Woli (29 stycznia), GKS- em Bełchatów w Radomiu (5 lutego), Energią Kozienice w Puławach (9 lutego), Chełmianką w Puławach (12 lutego) i Bronią Radom (miejsce do ustalenia, 19 lutego).

Nowy Rok klub z Puław zacznie z minimalnie innym składem personalnym zarządu. W poniedziałek odbyło się Nadzwyczajne Walne Zebranie Delegatów-Członków KS Wisła Puławy, które było wynikiem rezygnacji z funkcji wiceprezesa przez Jolantę Golbę. Na tym stanowisku zastąpił ją Paweł Wójcik. Przypomnijmy, że prezesem klubu jest Piotr Owczarzak, a sekretarzem Piotr Włodarczyk.