Legia Warszawa mimo ogromnego budżetu, nieporównywalnego z innymi klubami, niespodziewanie okupuje dolne rejony tabeli PKO Ekstraklasy. Zespół ze stolicy zimową przerwę spędził na miejscu spadkowym, ale chociaż w pierwszych meczach tego roku potrafił stracić punkty z walczącymi o utrzymanie rywalami z Poznania i Niecieczy, to później pokonał Wisłę Kraków i Śląsk Wrocław oraz w Pucharze Polski Górnika Łęczna. Legia zanotowała trzy zwycięstwa z rzędu, a po raz ostatni taką serię miała we wrześniu ubiegłego roku.
- Patrząc na dyspozycję Legii w ostatnich spotkaniach, widać, że jest drużyną bardzo świadomą i grającą w sposób bardzo konkretny oraz adekwatny do sytuacji, w jakiej się znajduje. A ponieważ my jesteśmy w zbliżonej sytuacji, to musimy podobne walory wytoczyć na boisko - mówi trener Górnika, Kamil Kiereś.
Jesienią Legia pokonała Górnika w stolicy 3:1. Natomiast 2 marca obie drużyny znowu zagrały przy Łazienkowskiej, ale stawką był awans do półfinału Pucharu Polski. Piłkarze z Warszawy wygrali 2:0. - Do tego meczu podeszliśmy bardzo ambitnie i wieloma fragmentami graliśmy wysoko na połowie rywala. Niestety nie uniknęliśmy błędów, które doprowadziły do porażki - wspomina Kiereś.
Cztery dni po meczu przy Łazienkowskiej, Górnicy zagrali w Płocku i przegrali ligowe starcie z Wisłą 1:3. - W krótkim czasie zagraliśmy dwa mecze i jest sporo elementów, na które należy zwrócić uwagę i wyciągnąć wnioski. Czasu jest mało, ale staraliśmy się to analizować i poprawiać na treningach - dodaje.
Porażką w Płocku piłkarze z Łęcznej przerwali serię siedmiu ligowych meczów bez porażki. - Czuję sportową złość. Rywal strzelił fajne bramki, ale pozwoliliśmy na to i trochę zgubiliśmy własny poziom gry. To był nasz słabszy występ i jesteśmy teraz w newralgicznym momencie. Musimy stanąć na wysokości zadania - podkreśla Kamil Kiereś.
Historia bezpośrednich spotkań Górnika z Legią przemawia na korzyść „Wojskowych”. Ale Górnik potrafił w ekstraklasie ogrywać utytułowanego przeciwnika. Po raz ostatni uczynił to w sezonie 206/17, wtedy jednak swoje mecze rozgrywał na Arenie Lublin i wygrał 1:0. W Łęcznej kibice zielono-czarnych cieszyli się z wygranej z Legią w sezonie 2014/15, gdy Górnik wygrał 3:1 (dwa gole Fedora Cernycha i jeden Patrika Mraza). - Mamy okazję dołączyć do historii - dodaje Kiereś.
Mecz Górnika z Legią rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Bilety dostępne są w sprzedaży online (bilety.gornik.leczna.pl) oraz w kasach na stadionie. W piątek na murawie łęczyńskiego stadionu zabraknie doświadczonego Janusza Gola, który będzie pauzował za żółte kartki. - Mamy innych piłkarzy, którzy wchodzą na boisko i grają. Udowodniliśmy już, że potrafiliśmy zastępować podstawowych zawodników - twierdzi Kamil Kiereś.
Są kolejni,w chodza graja i udwadnialismy ze potrafimy zastepowac zamiwkdow
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?