Z raportu NIK wynika, że liczba pacjentów oczekujących w Polsce na wizytę w poradni diabetologicznej i na hospitalizację rośnie. Nie inaczej jest w naszym regionie. Do poradni diabetologicznej w stolicy województwa średnio dostaniemy się w ciągu miesiąca. Gorzej jest w przypadku oddziału szpitalnego.
W Lublinie znajduje się jeden oddział diabetologiczny z prawdziwego zdarzenia. Mieści się w Instytucie Medycyny Wsi. Obecnie kolejka na przyjęcie wynosi ok. 4 miesięcy.
- Zapotrzebowanie jest bardzo duże. Związane jest to z tym, że oprócz nas i pododdziału diabetologicznego w szpitalu przy ul. Kraśnickiej nie ma w Lublinie innych takich miejsc. My zajmujemy się szczególnie pacjentami ze stopą cukrzycową, a takie leczenie trwa długo, stąd czas oczekiwania na przyjęcie kolejnych pacjentów się wydłuża - tłumaczy prof. Lech Panasiuk, dyrektor Instytutu Medycyny Wsi.
NIK wylicza też, że w kraju jest za mało diabetologów. W woj. lubelskim pracuje ich 85. To w przybliżeniu jeden specjalista na 25 tys. mieszkańców, a obecnie 26 osób specjalizuje się w tej dziedzinie na rezydenturze.
- U nas w poradni przyjmuje sześciu diabetologów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że leczeniem cukrzycy może się też zajmować lekarz rodzinny czy endokrynolog - dodaje prof. Panasiuk.
Według wyliczeń NIK, w woj. lubelskim 133 pielęgniarki ukończyły już kurs specjalistyczny „edukator w cukrzycy”.
- Pracują one np. na szpitalnych oddziałach i edukują pacjentów jak zdrowo się odżywiać przy tej chorobie, na co uważać, jak uniknąć powikłań - wyjaśnia Agnieszka Karczewska, lubelski konsultant ds. pielęgniarstwa diabetologicznego.
Uważa jednak, że więcej pielęgniarek z przychodni rodzinnych powinno przejść to szkolenie, co na pewno znacznie odciążyłoby poradnie i szpitale.
- Dobrze by było, gdyby pielęgniarki i lekarze rodzinni zwiększali swoje kompetencje w temacie wykrywania cukrzycy, w końcu to oni mają najczęstszy kontakt z pacjentem - zaznacza Karczewska.
A będzie to potrzebne w bliskiej przyszłości, bo liczba chorych będzie wzrastać. Związane jest to z nadwagą, stresem i starzeniem się społeczeństwa.
Dlaczego cukrzyca typu 2 jest taka niebezpieczna?
- Po pierwsze to choroba genetyczna. Sama cukrzyca nie boli, dlatego zdarza się, ze dopiero po killku latach wychodzi ona na jaw, kiedy jest już za późno. Możliwe powikłania cukrzycy to: zawał serca, udar mózgu, problemy ze wzrokiem, nerkami, czy stopa cukrzycowa - ostrzega Agnieszka Karczewska.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?