Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W województwie lubelskim liczba chorych na cukrzycę będzie rosnąć. NIK informuje o nieskutecznej walce z tą chorobą

Gabriela Bogaczyk
Grzegorz Olkowski
Najwyższa Izba Kontroli uważa, że profilaktyka i leczenie cukrzycy typu 2 są w Poslce niewystarczające. Chorych przybywa, a diabetologów jest wciąż za mało.

Z raportu NIK wynika, że liczba pacjentów oczekujących w Polsce na wizytę w poradni diabetologicznej i na hospitalizację rośnie. Nie inaczej jest w naszym regionie. Do poradni diabetologicznej w stolicy województwa średnio dostaniemy się w ciągu miesiąca. Gorzej jest w przypadku oddziału szpitalnego.

W Lublinie znajduje się jeden oddział diabetologiczny z prawdziwego zdarzenia. Mieści się w Instytucie Medycyny Wsi. Obecnie kolejka na przyjęcie wynosi ok. 4 miesięcy.

- Zapotrzebowanie jest bardzo duże. Związane jest to z tym, że oprócz nas i pododdziału diabetologicznego w szpitalu przy ul. Kraśnickiej nie ma w Lublinie innych takich miejsc. My zajmujemy się szczególnie pacjentami ze stopą cukrzycową, a takie leczenie trwa długo, stąd czas oczekiwania na przyjęcie kolejnych pacjentów się wydłuża - tłumaczy prof. Lech Panasiuk, dyrektor Instytutu Medycyny Wsi.

NIK wylicza też, że w kraju jest za mało diabetologów. W woj. lubelskim pracuje ich 85. To w przybliżeniu jeden specjalista na 25 tys. mieszkańców, a obecnie 26 osób specjalizuje się w tej dziedzinie na rezydenturze.

- U nas w poradni przyjmuje sześciu diabetologów, ale trzeba wziąć pod uwagę, że leczeniem cukrzycy może się też zajmować lekarz rodzinny czy endokrynolog - dodaje prof. Panasiuk.

Według wyliczeń NIK, w woj. lubelskim 133 pielęgniarki ukończyły już kurs specjalistyczny „edukator w cukrzycy”.

- Pracują one np. na szpitalnych oddziałach i edukują pacjentów jak zdrowo się odżywiać przy tej chorobie, na co uważać, jak uniknąć powikłań - wyjaśnia Agnieszka Karczewska, lubelski konsultant ds. pielęgniarstwa diabetologicznego.

Uważa jednak, że więcej pielęgniarek z przychodni rodzinnych powinno przejść to szkolenie, co na pewno znacznie odciążyłoby poradnie i szpitale.

- Dobrze by było, gdyby pielęgniarki i lekarze rodzinni zwiększali swoje kompetencje w temacie wykrywania cukrzycy, w końcu to oni mają najczęstszy kontakt z pacjentem - zaznacza Karczewska.

A będzie to potrzebne w bliskiej przyszłości, bo liczba chorych będzie wzrastać. Związane jest to z nadwagą, stresem i starzeniem się społeczeństwa.

Dlaczego cukrzyca typu 2 jest taka niebezpieczna?

- Po pierwsze to choroba genetyczna. Sama cukrzyca nie boli, dlatego zdarza się, ze dopiero po killku latach wychodzi ona na jaw, kiedy jest już za późno. Możliwe powikłania cukrzycy to: zawał serca, udar mózgu, problemy ze wzrokiem, nerkami, czy stopa cukrzycowa - ostrzega Agnieszka Karczewska.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski