Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W wypadkach na Lubelszczyźnie zginęło już 14 motocyklistów

Agnieszka Kasperska
Puławy, ulica Głęboka. 20-letni motocyklista wyprzedzając na zakręcie ciąg samochodów stracił panowanie nad hondą i uderzył w betonowe ogrodzenie parku
Puławy, ulica Głęboka. 20-letni motocyklista wyprzedzając na zakręcie ciąg samochodów stracił panowanie nad hondą i uderzył w betonowe ogrodzenie parku Wojciech Antosz
W tym roku na drogach Lubelszczyzny zginęło już więcej motocyklistów niż podczas całego ubiegłorocznego sezonu.

Poniedziałek. Puławy, ulica Głęboka. Kilka minut przed godziną 16. 20-letni motocyklista wyprzedzając na zakręcie ciąg samochodów stracił panowanie nad hondą i uderzył w betonowe ogrodzenie parku.

Wtorek. Poczekajka, powiat chełmski. Godzina 9. Kierowca fiata, podczas wyprzedzania na prostym odcinku drogi, zderzył się z jadącą z naprzeciwka hondą. 31-letni motocyklista zginął na miejscu.

- W tym roku na drogach Lubelszczyzny odnotowaliśmy 114 wypadków z udziałem motocyklistów - mówi aspirant Mariusz Cieślak z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Rannych zostało w nich 87 motocyklistów, a śmierć poniósł jeden pasażer jednośladu oraz 14 kierowców motocykli.

To o jedną osobę więcej niż w roku ubiegłym. - A sezon 2012 trwał, ze względu na ładną pogodę, aż do końca listopada - podkreśla Cieślak. - Teraz tragiczny bilans już jest większy, a do zamknięcia sezonu motocyklowego zostało nam jeszcze kilka tygodni.

Dlaczego motocykliści giną? Ze statystyk wynika, że w tym roku to oni byli sprawcami 53 wypadków. Popełniali błąd jeżdżąc z nadmierną prędkością, wyprzedzali w miejscu do tego niedozwolonym oraz nie zachowywali bezpiecznej odległości od innych użytkowników drogi. Cztery wypadki spowodowali też motocykliści jadący na podwójnym gazie.

- Najczęstszymi sprawcami wypadków są kierowcy jednośladów w wieku od 18 do 24 lat. Im wiek motocyklistów się zwiększa, tym liczba wypadków maleje - zauważa aspirant Cieślak.

- Za dużą liczbę wypadków z udziałem motocyklistów winę ponoszą często oni sami - potwierdza Artur Lis, instruktor jazdy lubelskiego klubu motocyklowego Moto-Sekcja. - Z doświadczenia wiem, że w większości przypadków nie zdają sobie oni sprawy z tego, jak małe są ich umiejętności.

Lis podkreśla jednak, że winę za ponad połowę wypadków z udziałem motocyklistów ponoszą jednak kierowcy samochodów.

- Nie są oni przygotowani do wzrastającej liczby jednośladów na jezdni. Nie patrzą w lusterka. Nie obserwują jezdni - mówi instruktor. - W wielu przypadkach zachowują się wręcz nonszalancko rozmawiając w trakcie jazdy przez telefon lub wysyłając w tym czasie SMS-y.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski