Walka o wygraną do ostatniej sekundy. MKS lepszy od Pogoni Szczecin

Na półmetku 3. rundy PGNiG Superligi Kobiet piłkarki ręczne MKS Perła Lublin mierzyły się na wyjeździe z szóstą aktualnie drużyną tabeli, SPR Pogonią Szczecin. Faworytem tego spotkania były przyjezdne, które z 10 punktami przewagi nad drugim Zagłębiem Lubin, są liderkami całego zestawienia.

Początek meczu obfitował w bramki, a po niespełna czterech minutach MKS prowadził już 4:2. Słaba skuteczność gospodyń i dobra gra lublinianek w defensywie pozwoliła im szybko powiększyć przewagę do czterech trafień, 7:3 w 8. minucie. Wtedy to jednak szczecinianki przejęły inicjatywę i to właśnie one zapisały na swoim koncie dwa gole z rzędu. Pogoń była też blisko rzucenia bramki kontaktowej, ale na wysokości zadania stanęła Weronika Gawlik, która w 14. minucie obroniła rzut ze skrzydła, a chwilę później MKS znów prowadził trzema trafieniami, 8:5.

Lublinianki na tym etapie meczu starały się utrzymywać kilkubramkowe prowadzenie. Zmieniło się to dopiero w 21. minucie, kiedy Pogoń rzuciła kontaktowego gola na 9:10. MKS miał niemały problem z pokonywaniem bramkarki gospodyń, bo w ciągu sześciu minut zrobił to zaledwie dwukrotnie. Ten impas golem z rzutu karnego przerwała Marta Gęga. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Pogoni udało się jednak doprowadzić do remisu 12:12, a na listę strzelczyń wpisała się Moniky Bancilon. Końcówka tej części gry toczyła się od bramki do bramki, ale ostatecznie pozostała nierozstrzygnięta, a piłkarki obu drużyn zeszły do szatni przy remisie, po 15.

Pierwsze trafienie w drugich 30 minutach na swoim koncie zapisały gospodynie, ale MKS szybko wyrównał. Z lepiej ustawionymi celownikami z przerwy wróciły jednak podopieczne Lilijany Marković, które w 34. minucie prowadziły już 18:16. Lublinianki rzucały niecelnie, a niekiedy brakowało im po prostu szczęścia. Szczypiornistki z Lublina starały się odrabiać straty, ale w 37. minucie przegrywały już trzema golami, 17:20. Wyrównać udało im się na 20 minut przed końcową syreną, a na 20:20 trafiła Joanna Drabik. Chwilę później na ponowne prowadzenie MKS wyprowadziła natomiast Dagmara Nocuń, a na 22:20 gola znów rzuciła Drabik.

Zawodniczki lubelskiej ekipy wróciły na dobre tory i systematycznie starały się powiększać swoją zaliczkę. Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem popisały się koronkową akcją, kiedy to piękne podanie na koło zaliczyła Gęga, a na listę strzelczyń ponownie wpisała się Drabik, trafiając tym samym na 25:22. Szczecinianki jednak nie zamierzały się poddawać i próbowały doprowadzić do wyrównania, ale nie udało im się to tylko dzięki dobrej interwencji Gawlik w 49. minucie. Ta jednak nie była w stanie obronić kolejnego rzutu i na 10 minut przed jego końcem mecz rozpoczął się od nowa.

Ostatni fragment środowego starcia był bardzo wyrównany, ale i ogromnie nerwowy. Jeszcze na 30 sekund przed końcowym gwizdkiem na tablicy wyników widniał remis, po 28. Trener lublinianek wziął wtedy czas, by ustalić ostatnią akcję. Ta nie zakończyła się golem, ale Joanna Drabik wywalczyła rzut karny, który pewnie wykorzystała Marta Gęga. To właśnie jej bramka, a także interwencja Weroniki Gawlik w ostatniej sekundzie spotkania zapewniły lubliniankom wygraną 29:28.

SPR Pogoń Szczecin - MKS Perła Lublin 28:29 (15:15)

Pogoń: Krupa, Zimny - Bancilon 6, Nosek 6, Noga 5, Blazević 4, Koprowska 2, Cebula 1, Gadzina 1, Janas 1, Kochaniak 1, Zawistowska 1, Królikowska, Marcikova. Kary: 6 min. Trener: Lilijana Marković.

MKS Perła: Januchta, Gawlik - Drabik 8, Gęga 5, Achruk 4, Repelewska 4, Matuszczyk 2, Nocuń 2, Rola 2, Rosiak 1, Mihdaliova 1, Nestsiaruk. Kary: 10 min. Trener: Robert Lis.

Sędziowali: Krzysztof Bąk, Kamil Ciesielski.

Widzów: 350.