Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie obietnice PiS pod lupą

Sławomir Skomra
Jednym z głównych postulatów PiS jest przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego
Jednym z głównych postulatów PiS jest przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego archiwum
Wygaszenie gimnazjów, 500 zł na dziecko i obniżka podatków dla firm. PiS chce gruntownie przebudować Polskę. To może oznaczać zyski, ale też grozi stratami.

Prawo i Sprawiedliwość walcząc o głosy w kampanii wyborczej, ogłosiło wiele rewolucyjnych pomysłów, dzięki którym wygrało wybory. Kolejne propozycje politycy ujawnili już po wyborach. To były te, które dziś budzą najwięcej emocji i powodują protesty.

Właściwie PiS ma wszystko - Sejm, Senat, rząd i prezydenta - żeby wcielić swoje plany w życie. Jedne - jak 500 zł na dziecko - mają zacząć obowiązywać szybko, inne - jak zmiany w podatkach - to plany na przyszłość.

Nie ulega jednak wątpliwości, że PiS chce zrewolucjonizować Polskę. A ta rewolucja ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników.

500 plus

To najbardziej konkretna propozycja PiS, bo znane są już założenia odpowiedniej ustawy. Od nowego roku rodziny wielodzietne mają otrzymywać 500 zł na drugie i kolejne dziecko. W przypadku rodzin biednych (800 zł przypadające na członka rodziny) mają być pieniądze także na pierwsze dziecko. W takim przypadku, gdy dziecko jest niepełnosprawne, limit przypadający na członka rodziny ma być wyższy i wyniesie 1250 zł.

Pieniądze mają być wypłacane już w kwietniu z wyrównaniem od stycznia. To jest jednocześnie najbardziej enigmatyczna zapowiedź, bo PiS nie mówi, ile rodzin może wziąć udział w programie 500 plus, ile pieniędzy trzeba na niego przeznaczyć i skąd je wziąć.

Dr hab. Zbigniew Pastuszak, dziekan Wydziału Ekonomicznego UMCS, próbował skalkulować propozycje PiS.

W 2014 r. w Polsce urodziło się 376 tys. dzieci. Przyjmijmy, że 190 tys. z nich ma już rodzeństwo i należy się im rządowe 500 zł. Uwzględniając jeszcze rodzeństwo tych dzieci, daje to kwotę 450 mln dolarów rocznie, które należy wygospodarować w budżecie państwa. - To wydatki z tytułu tylko jednej obietnicy wyborczej i to policzone tylko z grubsza, a pamiętajmy, że rząd chce wypłacać pieniądze na dzieci do wieku 18 lat. To będzie duże obciążenie dla budżetu - mówi dziekan.

Zastanawia go jeszcze sprawa rodzin patologicznych, które pieniędzy na dzieci nie będą wydawały na żywność czy ubrania, ale także na alkohol i papierosy.

I na ten problem PiS ma sposób. W założeniach do ustawy jasno zapisano, że w niektórych przypadkach gotówka może zostać zamieniona na pomoc rzeczową. To właśnie rozwiązanie w przypadku rodzin patologicznych.

Jest jeszcze jedna kwestia. Obsługą systemu mają zająć się samorządy. To one będą pośredniczyć między rodzinami a rządem. To z kolei może wymagać zatrudniania nowych urzędników do przyjmowania wniosków. Ilu i czy na pewno będą potrzebni? Tego na razie nie wiadomo, bo nikt nie wie, ile osób zgłosi się do programu 500 plus.

Ryszard Petru, lider nowej politycznej siły, czyli Nowoczesnej, uważa, że jeśli PiS zdecyduje się przeznaczyć pieniądze na dzieci, to powinien skupić się na najbiedniejszych rodzinach. Wprowadzić ograniczenia tak, żeby najbogatsi tych pieniędzy nie otrzymywali.

Są też politycy i ekonomiści, którzy uważają, że pieniądze przyznawane na dzieci zniechęcą rodziców do pracy. Wielodzietne rodziny mogą uznać, że otrzymywane świadczenie w zupełności wystarczy na ich potrzeby i nie trzeba już zarabiać.

Niezaprzeczalną zaletą pomysłu PiS jest to, że im więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków, tym więcej wydadzą na swoje potrzeby. Wzrośnie konsumpcja i będzie to pozytywnie działało na rynek wewnętrzny.

Kwota wolna od podatku

Pieniądze w kieszeni. To hasło przyświeca kolejnemu pomysłowi PiS - czyli zwiększeniu kwoty wolnej od podatku. Wyjaśniając: każdy zarabiający ma nie płacić podatków do kwoty 8 tys. zł. Dziś to granica 3,1 tys. zł.

W portfelach faktycznie zostanie nam więcej pieniędzy, ale takie zmiany to dramat dla samorządów. PIT stanowi ponad 51 procent ich dochodów. Jeśli kwota wolna od podatku zostanie podniesiona, to gminy, powiaty, miasta i województwa dostaną mniej pieniędzy.

Warszawa w tym roku z podatku PIT otrzyma prawie 4,2 mld zł. Po zmianach zaproponowanych przez PiS będzie to o 840 mln zł mniej. Dochody Krakowa mogłyby stopnieć o 220 mln zł, a Wrocławia o 200 mln zł.

W tym roku Lublin z PIT ma otrzymać ponad 394,4 mln zł. - Te udziały stanowią 22,55 proc. dochodów ogółem zaplanowanych na rok 2015. Kwota planowana na rok 2016, wynikająca z zawiadomienia ministra finansów w oparciu o projekt ustawy budżetowej na 2016 rok wynosi 414 275 044 złotych - wylicza Lucyna Sternik, zastępca dyrektora Wydziału Budżetu i Księgowości lubelskiego ratusza. - Podniesienie kwoty wolnej od podatku do wysokości 8 tys. zł spowoduje zmniejszenie dochodów miasta Lublin z PIT o kwotę około 78 mln zł rocznie - dodaje.

Dla porównania, za 80 mln zł można zbudować fabrykę. Właśnie tyle wydaje „Pszczółka” budująca nowy zakład na Felinie.

Te straty można zniwelować innymi podatkami, w których udziały mają też samorządy. Chodzi m.in. o CIT, czyli podatek od firm. PiS chce jednocześnie obniżyć wysokość tego podatku do 15 proc. i uszczelnić system, tak żeby udało się zebrać podatki od większej liczby przedsiębiorstw.

Tyle że - jak zauważa dr Pastuszak - to plan długofalowy, który początkowo zysków nie przyniesie, a spowoduje koszty.

- Jak można uszczelnić system podatkowy? Można zainwestować w nowe systemy informatyczne, zainwestować w odpowiednie służby. A to koszty - mówi naukowiec z UMCS.

Podatki niższe, ale więcej

Z podatkami od firm łączy się kolejna zapowiedź PiS, czyli ustalenie minimalnej stawki godzinowej w wysokości 12 zł brutto. To wiadomość bardzo dobra dla pracowników i to nie tylko tych, którzy pracują na godziny, bo więcej będą zarabiać także ci na etatach. Zwolennicy tego rozwiązania znów powtarzają, że jeśli Polacy będą więcej zarabiać, to będzie się im żyło lepiej. Będą też więcej wydawać i napędzać krajowy rynek.

- Jeżeli te dodatkowe pieniądze wydamy na papierosy, alkohol, to państwo skorzysta w bardzo znaczącym stopniu, bo to towary obciążone akcyzą. Jeżeli to będzie żywność, to w istotnie mniejszym. Uważam, że 20 - 30 proc. pieniędzy, które zostają w rękach podatników, wróci do Skarbu Państwa w tej czy innej formie - ocenia dla portalu Newseria ekspert Crido Taxand Andrzej Puncewicz.

Przeciwnicy mówią o zagrożeniach dla gospodarki. - Podniesienie kwoty minimalnej będzie obciążeniem dla przedsiębiorców. Takie pensje otrzymują zazwyczaj młodzi ludzie wchodzący na rynek pracy lub pracownicy niewykwalifikowani. Dlatego zmiany najmocniej odczują przedsiębiorstwa, które swoją działalność opierają na takich pracownikach. Dla nich większe koszty sprawią, że staną się na rynku mniej konkurencyjni - mówi dr Pastuszak.

Żeby jednak pozostać konkurencyjne, firmy mogą chcieć utrzymać dotychczasowe ceny swoich towarów i usług. Czyli będą zarabiać mniej. Jeśli na to nałoży się jeszcze obniżkę podatku CIT, to w efekcie do budżetu państwa będzie wpływać mniej pieniędzy.

Być może wyższe koszty pracy w Polsce zniechęcą zagraniczne przedsiębiorstwa do inwestowania u nas. Niektóre z nich mogą wręcz zamknąć swoje polskie zakłady i przenieść je do krajów, w których koszty pracy są niższe. Budżet państwa może na tym stracić, ale te straty może nadrobić kolejnymi zmianami podatkowymi - podatkiem bankowym i podatkami, które mają płacić np. sieci handlowe. Dziś tego rodzaju firmy skutecznie unikają płacenia podatków w Polsce.

Tylko że to wymaga uszczelnienia systemu podatkowego. Może się okazać, że na początku faktycznie budżet państwa będzie zarabiał, ale wielkie koncerny zaczną wyszukiwać luki w prawie.

Koniec z gimnazjami

Początkowo PiS mówiło o likwidacji gimnazjów i powrocie do systemu nauczania: 4 lata przedszkola i 8 lat podstawówki. Dziś PiS mówi już o „wygaszaniu” gimnazjów. Ale ostatecznie efekt ma być taki sam. To gorący temat, bo nauczyciele obawiają się o miejsca pracy.

- Nie znamy jeszcze konkretów, a mamy wiele pytań - mówił ostatnio Roman Tomczyk, wicedyrektor Gimnazjum nr 5 w Lublinie: - Zapowiadana zmiana byłaby ogromna i niewiele wniesie. Bezzasadne jest podawanie argumentów, że gimnazjum gromadzi młodzież w trudnym wieku. Zlikwidujemy gimnazja, ale nie problem. Młodzież z tymi samymi problemami trafi do szkół podstawowych - dodawał.

Nauczyciele boją się o pracę, bo szacują, że w całym kraju może ją stracić nawet 100 tysięcy osób. Na razie na te liczby trzeba patrzeć przez palce. Politycy PiS mówią, że samorządy organizując nowe podstawówki, mają zadbać o miejsca pracy w nich dla nauczycieli z gimnazjów.

Protestujący jednak uważają, że w dobie niżu demograficznego będzie to niemożliwe. - Nikt przecież nie będzie potrzebował dwóch sekretarek czy księgowych - mówią.

W samym tylko Lublinie są 42 gimnazja. 27 z nich prowadzi miasto, osiem wchodzi w skład zespołów szkół. We wszystkich uczy się ponad 9,1 tys. uczniów.

Pensja profesora

Dziś na uczelniach obowiązuje tzw. system boloński, czyli trzy lata licencjatu i dwa studiów magisterskich. PiS chce i od tego odejść i przywrócić jednolite studia magisterskie. Ten pomysł budzi w świecie akademickim protesy, ale już kolejna propozycja przyjmowana jest z większym zrozumieniem.

Chodzi o przywrócenie egzaminów wstępnych na studia. Od dawna wykładowcy narzekają na poziom wiedzy osób przyjmowanych na studia. Egzamin pozwoliłby dokładniej zweryfikować kandydatów.

PiS przygotowuje także coś dla kadry nauczycielskiej świata akademickiego. Pensje wykładowców mają być uzależnione od średniej krajowej. Według pomysłów PiS, profesor miałby zarabiać równowartość trzech średnich wynagrodzeń w kraju. Doktor habilitowany - dwie i pół średnie pensje, doktor - półtorej, a asystent miałby otrzymywać jedno przeciętne krajowe wynagrodzenie. Dziś wynosi ono nieco pond 4 tys. zł.

Emerytura

Sztandarowym pomysłem Prawa i Sprawiedliwości jest jednak przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. O skutkach tego rozwiązania można mówić długo. Jego zwolennicy twierdzą, że nie chcą „pracować do śmierci”, a przeciwnicy zwiastują załamanie się systemu emerytalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski