„Duma Powiśla” ostatnio kiepsko punktuje. W dwóch ostatnich potyczkach schodziła z boiska pokonana. Najpierw w Częstochowie lepsza okazała się Skra (4:1), a w poprzedniej kolejce musiała uznać wyższość u siebie Raduni Stężyca. Goście już w 7. minucie za sprawą Łukasza Bogusławskiego objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu. Jednak puławianie, poza wynikiem, nie mają się czego wstydzić.
– Zagraliśmy solidne spotkanie, co potwierdzają statystyki. Byliśmy lepsi pod względem posiadania piłki (64% – 36%), liczby podań (436 – 213), podań celnych (357 –147), liczby oddanych strzałów czy współczynnika xG – wyjawia Piros. – Zespół realizował założenia i dobrze funkcjonował w każdej fazie z wyjątkiem finalizacji, gdzie pomimo stworzonych sytuacji nie daliśmy rady zdobyć bramki. W tej najważniejszej statystyce czyli bramkach przegraliśmy, więc o zadowoleniu nie ma mowy – dodaje trener.
Biało-niebiescy mieli swoje okazje, jednak w starciu z Radunią je zmarnowali, a rywal nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki. – Popełniamy błędy, które są bezwzględnie wykorzystywane przez przeciwnika. W drugą stronę to niestety nie działa i nie potrafimy wykorzystać słabszych momentów rywala – analizuje Piros.
Wydaje się, że Wiślakom brak rasowego snajpera. Dawid Retlewski ma na swoim koncie pięć trafień, a Mateusz Klichowicz i Przemysław Skałecki zdobyli po trzy bramki. Przypomnijmy, że przed trwającą kampanią w Puławach nie został Adrian Paluchowski, który w poprzednim sezonie zanotował 15 goli, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu. Zaproponowano mu nowy kontrakt, ale zdaniem piłkarza jego warunki nie były dla niego satysfakcjonujące. Teraz „Paluch” zdobywa bramki dla trzecioligowej Avii Świdnik.
– Takie stwierdzenie to mocne uproszczenie. Oczywiście skuteczność może i musi być wyższa, zarówno pod bramką rywala, w naszym polu karnym czy w fazach przejściowych. Ale to dotyczy całego zespołu i każdego zawodnika – wyjaśnia Piros.
Sytuacja puławian w tabeli cały czas nie jest zła. Zajmują oni 10. pozycję z 18 punktami na koncie. Do szóstej, pierwszej lokaty premiowanej barażem o Fortuna 1. ligę tracą tylko cztery oczka. Z drugiej strony mają oni tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.
– Podobnie liga wyglądała w poprzednich sezonach, więc ciężko było oczekiwać, że tym razem będzie inaczej. O końcowym rezultacie w poprzednich rozgrywkach decydowały pojedyncze spotkania i wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie podobnie – wnioskuje Piros.
Zagłębie II jest dwunaste z 17 oczkami i jednym meczem zaległym do rozegrania. Cztery ostatnie spotkania przegrało, a w miniony weekend uległo w gościach Pogoni Siedlce 1:2, mimo iż do przerwy prowadziło.
– Tak jak każdy inny zespół rezerw w tej lidze. Bardzo mocny piłkarsko, z pomysłem na grę, chęcią przejęcia kontroli nad meczem poprzez posiadanie piłki. To jakościowy zespół z młodzieżowymi reprezentantami Polski w składzie. Nie przez przez przypadek był na pozycji lidera, ale ostatnio tak jak my mają trochę gorszy okres pod względem wyników – ocenia rywala Piros. – Musimy zminimalizować ryzyko popełniania błędów i być skuteczni – kończy trener.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?