Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Grupa Azoty Puławy miała wszystko w swoich nogach, ale ostatecznie przegrała z Kotwicą Kołobrzeg

Marcin Puka
Marcin Puka
(Na początku sezonu Wisła była nawet liderem, teraz znajduje się w środku ligowej stawki)
(Na początku sezonu Wisła była nawet liderem, teraz znajduje się w środku ligowej stawki) fot. Michał Janek
W środku tygodnia Wisła wygrała mecz w Pucharze Polski, ale w lidze kompletu punktów nie wywalczyła już od czterech spotkań. Podopieczni Michała Pirosa w niedzielę prowadzili w Kołobrzegu z Kotwicą 1:0, ale ostatecznie musieli pogodzić się z porażką (2:3). Ostatniego gola stracili w doliczonym czasie gry.

Wisła ma swoje ambitne cele, ale w klubie z Puław głośno się o nich nie mówi. Natomiast Kotwica przed trwającym sezonem była wymieniana w roli jednego z głównych kandydatów do awansu do Fortuna 1. ligi. Obydwie ekipy po 10. kolejkach miały taką samą ilość oczek (15) i traciły niewiele punktów do czołówki tabeli. Dlatego starcie nad morzem zapowiadało się ciekawie, mimo, że puławianie ostatnio stracili animusz. Z drugiej strony byli oni podbudowani wygraną w pucharowym, wtorkowym starciu z pierwszoligowym Chrobrym Głogów. Zespół z Kołobrzegu w czwartek odpadł z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski, ulegającym na własnym boisku po rzutach karnych innemu pierwszoligowcowi, Termalice Bruk-Bet Nieciecza.

Początkowo przeważała Kotwica, ale później mecz się wyrównał. W 13. minucie niecelnie uderzał Josip Soljić. Następnie strzelał Filipe Oliveira, piłka odbiła się od jednego z graczy Wisły i zmierzała do siatki. Na szczęście fantastyczną poradą popisał się Oskar Mielcarz. Za chwilę groźnie zaatakowali przyjezdni, ale próba Damiana Kołtańskiego poleciała w sam środek bramki i Krystian Michalski złapał piłkę.

Spotkanie mogło się podobać, ponieważ Wisła, jak i Kotwica dążyły do zmiany wyniku, nie będąc zadowolonym z punktu. W 36. min. biało-niebiescy objęli prowadzenie. W polu karnym faulowany był Mateusz Klichowicz. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał "jedenastkę".

Później na murawie znów dochodziło do wymiany ciosów. Celnie uderzał Nowak, ale na posterunku był golkiper Wisły. Po drugiej stronie boiska nieznacznie pomylił się Kołtański. I pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem ekipy z Lubelszczyzny, chociaż w końcówce Kotwica przycisnęła.

Po zmianie stron miejscowi próbowali doprowadzić do wyrównania, a przyjezdni chcieli podwyższyć rezultat. I w 55. min. powinno być 0:2. Klichowicz wypatrzył Dawida Retlewskiego, a główka tego ostatniego trafiła prosto w bramkarza. Następnie minimalnie celu chybił aktywny Klichowicz.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 61. min., kiedy to piłkę do siatki mocnym strzałem wpakował Michał Cywiński.

Kotwica dążyła do strzelenia zwycięskiego gola, ale defensywa Wisły była czujna, a gdy nadarzała się okazja ich próbowała zaatakować. W 66. min. niewiele zabrakło aby sam na sam z Michalskim znalazł się Klichowicz. Pomocnik "Dumy Powiśla" był jednak zdaniem sędziego na pozycji spalonej.

Chwilę po tym, w 68. min., za sprawą rezerwowego, Filipa Kozłowskiego, na prowadzenie wyszedł zespół Kotwicy (2:1).
Puławianie mieli jeszcze trochę czasu, żeby postarać się o zdobycie chociażby oczka. Po zamieszaniu w polu karny rywali stan meczu wyrównał Dawid Retlewski (2:2). Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w pierwszej minucie doliczonego czasu gry zwycięstwo gospodarzom zapewnił Filipe Oliveira.

Teraz przed Wisłą domowa konfrontacja z Olimpią Grudziądz (7 października, sobota, godzina 15). Z bilansem 4-3-4 puławianie zajmuje 10. miejsce w tabeli 2. ligi.

Kotwica Kołobrzeg – Wisła Grupa Azoty Puławy 3:2 (0:1)
Bramki: Cywiński 61, Kozłowski 68, Oliveira 90+1 – Klichowicz 36 z rzutu karnego, Retlewski 83
Kotwica: Michalski – Polak, Kosakiewicz, Rzeźniczak, Solijć (46 Kaczmarek I), Oliveira (90 Madembo), Cywiński, Junior (74 Kozajda), Witasik, Nowak (75 Murawski), Stasiak (61 Kozłowski). Trener: Maciej Bartoszek
Wisła: Mielcarz – Flak (81 Bortniczuk), Noiszewski, Tkocz, Pavlas, Kaczorowski, Kumoch (81 Janicki), Kołtański (81 Seweryś), Skałecki, Klichowicz, Retlewski. Trener: Michał Piros
Zółte kartki: Michalski – Klichowicz, Flak, Kołtański, Tkocz
Sędziował: Paweł Pskit (Zgierz)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski