Wisła Puławy zdziesiątkowana przed meczem z Pelikanem Łowicz

Do długiej listy nieobecnych dołączył przedwczoraj podstawowy stoper puławian Mikołaj Skórnicki, który przedwcześnie opuścił boisko w starciu z Puszczą Niepołomice. - Nie wiem jeszcze, co będzie z Mikołajem. On z tym mięśniem uda miał jeszcze problemy, zanim przyszedł do nas. Mam nadzieję, że to tylko naciągnięcie, jednak nie chcemy ryzykować kolejnej poważnej kontuzji. I tak nie mam ludzi do grania - tłumaczy Mariusz Sawa, trener Wisły.

Do końca rundy jesiennej na pewno nie zagrają już Tomasz Bednaruk i Łukasz Misztal. Teraz wypadł jeszcze Skórnicki, a za kartki musi pauzować Michał Budzyński.

Jedynym defensywnym graczem pierwszej jedenastki zdolnym do gry jest Mateusz Gawrysiak. Jak zatem będzie wyglądać podstawowy skład w Łowiczu? - Zapowiada się, że średnia wieku tej formacji może być poniżej 20 lat - dywaguje Sawa. A może trener zaryzykuje eks-peryment? W końcu ten z przesunięciem Budzyńskiego z pomocy do defensywy był bardzo udany. - Zastanawiam się nad różnymi rozwiązaniami (jednym z nich jest postawienie na dwójkę Adam Mróz - Rafał Kursa - red.). Mamy jeszcze dwa dni do meczu, więc jest chwila czasu. Skłonny jestem wystawić nawet Konrada Szczotkę. On zagrał w Niepołomicach tylko 10 minut, ale prezentował się lepiej niż wszyscy inni młodzieżowcy - opisuje trener. - Inna sprawa, że może nie wytrzymać 90 minut, dodatkowo pamiętajmy, że wszedł na podmęczo-nych rywali - zauważa Sawa.

Do treningów na szczęście wraca już Mateusz Olszak. W spotkaniu w Łowiczu jednak nie zagra, tak samo jak Michał Chwiszczuk, który podobnie jak Bednaruk i Misztal jest wykluczony do końca rundy. W tym momencie to nie gonienie rywali znajdujących się wyżej, a dogranie rundy do końca wydaje się być dla Wisły większym wyzwaniem. - Nie chcę nic tłumaczyć kontuzjami. To jest kłopot, ale musimy walczyć - kończy Sawa.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!