Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Puławy zremisowała 1:1 z Garbarnią w Krakowie

Marcin Puka
Fot. KS Wisła Puławy
Drugoligowa Wisła Puławy pod wodzą nowego trenera Bohdana Bławackiego nie przegrywa. W sobotę, biało-niebiescy zremisowali z Garbarnią w Krakowie 1:1, chociaż długo wydawało się, że wywalczą kolejny komplet punktów.

Puławianie do konfrontacji z Garbarnią przystępowali w dobrych humorach, wygrywając dwa ostatnie domowe mecze. Poza tym "Duma Powiśla" ma dobry bilans spotkań z krakowskim zespołem (zwyciężyła w sześciu ostatnich spotkaniach z rzędu), a ekipa z Małopolski ostatnio była w słabszej formie. Gdyby podopieczni Bohdana Bławackiego zwyciężyli w Krakowie, przeskoczyliby rywala w tabeli i zbliżyli do ligowej czołówki.

Początek sobotniej konfrontacji należał do przyjezdnych. Dwukrotnie groźnie strzelał Robert Hirsz, ale najpierw piłkę złapał doświadczony Marcin Cabaj, a następnie futbolówka przeszła obok bramki brązowo-białych. W odpowiedzi Sebastian Madejski obronił uderzenie z ostrego kąta Szymona Kiebzaka. Szansę na gola miał też Bartosz Sulkowski, ale piłka nieznacznie minęła słupek.

Nieliczna publiczność była świadkiem emocjonującego widowiska, ale goli wciąż nie było. W 12. minucie nad bramką uderzał Jakub Smektała, a później po centrze Dawida Pożaka, Hirsz nie trafił w piłkę. Po przeciwnej stronie boiska, nieznacznie z około 20 metrów pomylił się Marcin Siedlarz.

Następnie gra się uspokoiła. Na boisku było sporo walki, ale nie przekładało się to na sytuacje do zdobycia bramek. Na kolejne celne uderzenie trzeba było czekać do 35. min, ale Madejski poradził sobie z próbą Patryka Serafina.

W 39. min. gospodarze mieli mnóstwo szczęścia, kiedy to piłka po strzale Smektały trafiła w poprzeczkę. Puławianie dopięli swego tuż przed przerwą. W 45 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym powstało spore zamieszanie, a najsprytniej zachował się w tej sytuacji Arkadiusz Maksymiuk, który uderzeniem w długi róg skierował piłkę do siatki.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od ataków Garbarni. W 49. min. Madejski na raty wybronił strzał Krzysztofa Kalemby z rzutu wolnego. Później, gra się wyrównała, chociaż w 57. min. znów musiał interweniować bramkarz Wisły po uderzeniu Filipa Wójcika. W 63. min. miejscowi strzelili gola, ale sędzia nie wskazał na środek boiska, ponieważ wcześniej jeden z piłkarzy Garbarni był na pozycji spalonej.

Długo wydawało się, że puławianie dowiozą skromne prowadzenie. Jednak, w 85. min. było 1:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę z bliskiej odległości skierował do siatki rezerwowy, Tomasz Ogar. Miejscowi jeszcze w końcówce przycisnęli, ale Madejski nie dał się już pokonać.

18 listopada (godzina 13), "Duma Powiśla" znów zagra na wyjeździe, mierząc się z Siarką Tarnobrzeg.

Zdaniem trenerów

Bohdan Bławacki (trener Wisły): Mecz toczył się w wysokim tempie. Jego szybkość zepsuł nieco wiatr, byłoby bardziej interesująco przy normalnej pogodzie. W pierwszej połowie my mieliśmy przewagę, w drugiej – przez wiatr – gospodarze. Przy wyniku 1:0 i wietrze wychodziliśmy w przewadze czterech na dwóch. Niklas Zulciak musiał oddać piłkę w prawo do Tomasza Sedlewskiego, który wyszedłby sam na sam z bramkarzem. W końcówce Garbarnia grała prosty futbol. Być może popełniłem błąd. Przed meczem zakładałem, że przy prowadzeniu wpuszczę Sebastiana Murawskiego i ściągnę kogoś ze środka pola. Nie widziałem jeszcze gola. (Piotr Żemło wybijał piłkę z okolic linii końcowej – przyp. red.) Być może bardziej prawidłowy był gol ze spalonego dla Garbarni. Gratuluję swojej drużynie. Może brakowało nam spokoju, by grać ziemią i potrzymać piłkę. Momentami graliśmy długo z piłką. Przeanalizujemy mecz i zrobimy być może jakieś zmiany. Niektórzy nie pracowali tak, jakbym chciał. Remis był sprawiedliwy.

Mirosław Hajdo (trener Garbarni): Na pewno w naszej obecnej sytuacji kadrowej, a ta jest nie najlepsza, każda zdobycz jest bardzo ważna. Zremisowaliśmy 1:1, choć strzeliliśmy tak naprawdę trzy bramki. Oczko to oczko i trzeba je szanować. Zgadzam się, że gol z rzutu wolnego był prawidłowy. Co do tej uznanej – trudno mi powiedzieć, byłem za daleko i zasłonięty. Dziękuję chłopakom za determinację i walkę do końca. Wiemy, że Wisła to naprawdę dobra drużyna i zdajemy sobie sprawę, że to zespół na awans. Potencjał w naszym rywalu jest duży. Ale nasza wola walki i determinacja pozwoliły wyrównać.

Garbarnia Kraków – Wisła Puławy 1:1 (0:1)
Bramki: Ogar 85 – Maksymiuk 45
Garbarnia: Cabaj – Borovicanin, Kalemba, Masiuda, Mistrzyk, Wójcik, Pietras, Wojcieszyński, Kiebzak, Serafin (55 Kitliński), Siedlarz (79 Ogar)
Wisła: Madejski – Sedlewski, Poznański, Żemło, Sulkowski, Smektała (70 Litwiniuk), Szymankiewicz (90 Popiołek), Zulciak (59 Darmochwał), Maksymiuk, Pożak, Hirsz (86 Ploj)
Żółte kartki: Cabaj, Pietras, Ogar – Hirsz, Żemło, Sedlewski, Szymankiewicz
Sędziował: Łukasz Groń z Zabrza
Widzów: 300


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski