Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Kopron: Otwarcie COS-ów to tylko plany i przymiarki

Krzysztof Szuptarski
Malwina Kopron (AZS UMCS Lublin) ze swoim dziadkiem i zarazem trenerem Witoldem Kopronem
Malwina Kopron (AZS UMCS Lublin) ze swoim dziadkiem i zarazem trenerem Witoldem Kopronem matariały prywatne
Rozmowa z Witoldem Kopronem, dziadkiem i trenerem Malwiny Kopron, aktualnej mistrzyni Polski seniorek w rzucie młotem i brązowej medalistki seniorskiego czempionatu w tej konkurencji z Londynu.

Ministerstwo Sportu planuje wznowienie działania Centralnych Ośrodków Sportu. Plan stopniowego "rozmrażania" polskiego sportu miał ruszyć 20 kwietnia. Czy proponował już wam ktoś wyjazd na zgrupowanie?
Na pewno w najbliższych dniach nie wybieramy się i nie rozpoczniemy treningów w żadnym z Centralnych Ośrodków Sportu, a nawet nie wiem, czy ktokolwiek tam pojedzie, jak spekulowano w niektórych mediach. To tylko plany i przymiarki. Malwina jest przecież w gronie potencjalnych medalistów olimpijskich i na pewno wiedzielibyśmy już coś o tym, ale na razie nikt nam nie proponował wyjazdu na żaden obóz w kwietniu. Mam cały czas kontakt z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki i 20 kwietnia miała być dopiero przedstawiona propozycja, żeby otworzyć ośrodki, przynajmniej dla tych sportowców, którzy mają zrobione już minima olimpijskie. Mają to być ośrodki zamknięte, a do tego ma tam panować zaostrzony rygor, czyli mówiąc krótko: łóżko, jedzenie, trening i spanie.

Czy skorzystacie z Malwiną z takiej opcji, jeśli już poznacie konkrety i ewentualną datę wyjazdu?
Taka organizacja, jaką się zapowiada, nie za bardzo wszystkim odpowiada, gdyż może się stać podobnie, jak w domach pomocy społecznej. Jeżeli obsługa kadrowa tych ośrodków będzie miała styczność z nami, to co z tego, że my będziemy zamknięci, jak będziemy mieli z nimi styczność. Mam tu na myśli sprzątaczki, magazynierów, kelnerów, etc. Niby ma nie być tam na posiłkach tzw. szwedzkiego stołu, tylko mają to jakoś kucharze wydawać, ale mimo wszystko jest to bezpośredni kontakt. Będziemy więc narażeni bardziej, aniżeli jesteśmy w tej chwili. Gdyby było tak, jak np. w wojsku, gdzie są wszyscy zamknięci oraz skoszarowani i nie ma żadnego wychodzenia, wówczas to byłoby znacznie bezpieczniejsze. Wtedy po prostu przyjeżdżamy, robimy testy i kto jest zdrowy, ten zostaje, a kto nie jest, ten wyjeżdża do domu i trenujemy. A tak jest to dla mnie trochę bezsensowne i niebezpieczne, zwłaszcza, że ilość zarażonych ciągle wzrasta. Ogromnie ucieszyłbym się, gdyby nam chociaż pozwolono wyjść tutaj na rzutnię na miejscu. Przecież jeśli Malwina przebiera się w domu, przyjeżdżamy od razu na stadion, nie wchodzimy do żadnych budynków i nie mamy żadnego kontaktu z obsługą, to myślę, że będąc w tym miejscu tylko we dwoje, nie stanowimy dla nikogo zagrożenia.

A jak sobie radzicie z treningami w tym trudnym okresie?
Można powiedzieć, że my trenujemy w miarę normalnie. Malwina siłownię ma w domu, a dokupiła sobie tylko pomosty, piłki lekarskie i ciężarki. Rowerki, ergonometry, materace oraz inne rzeczy niezbędne do różnych ćwiczeń ma też swoje, a dodatkowo z klubu przywieźli jej sztangę i płotki. Z kolei rzutnię zrobiliśmy sobie na takim polu i łące, które znajdują się na terenie prywatnym. Wylaliśmy specjalną płytę do rzucania, na której można wykonywać obroty oraz wykonywać inne ćwiczenia techniczne, a nawet narysować prowizoryczne koło i z tego rzucać, gdyż musimy sobie przecież jakoś radzić. Jest to przy lesie, bezpiecznie, a z racji tego, że to teren prywatny, nikomu przez to nie przeszkadzamy i nie stwarzamy niebezpieczeństwa. Na razie więc rzucamy i trenujemy w takich warunkach z nadzieją, że ukształtuje się w końcu możliwość jakiegoś startu. Trzeba mieć bowiem też jakiś cel, do czego się przygotowywać jeszcze w tym roku, żeby stworzyć rozsądny plan przed startem w przyszłorocznych igrzyskach. W tym momencie wszystko jest jedną wielką niewiadomą i trudno powiedzieć, co przyniosą kolejne dni.

Niedawno dwukrotna mistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk rozstała się ze swoim szkoleniowcem Krzysztofem Kaliszewskim, z którym tworzyła zamkniętą grupę treningową. Przed rokiem dopuściła jednak pana i Malwinę do wspólnych przygotowań, dlatego pojawiają się spekulacje, że to właśnie pan może poprowadzić ją do igrzysk w Tokio. Czy jest coś na rzeczy?
To są tylko spekulacje medialne, a do tego ludzie się trochę nakręcają tym, w tym sensie, że jeden coś powiedział, a drugi coś przypuszcza. My z Anitą żyjemy akurat dobrze, w zgodzie i bez żadnych spięć, można powiedzieć, że po koleżeńsku. Byliśmy z nią jeszcze w marcu na zgrupowaniu w Stanach Zjednoczonych, razem trenowaliśmy na siłowni, spędzaliśmy czas, rozmawialiśmy i nic nie wskazywało do ostatniego dnia jej wylotu do Polski, że dojdzie do takiej sytuacji na linii Anita-trener Kaliszewski. Zrobiła się z tego jednak wielka afera, a do igrzysk zostało przecież niewiele ponad rok. My mamy swój typ, kto będzie jej trenerem, ale niech ona sama poinformuje o tym, a ja nic więcej nie zdradzę.

ZOBACZ TAKŻE:

Młociarka Malwina Kopron na domowej kwarantannie. Właśnie wr...

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski