Walczący o miejsce w Sejmie z lubelskiej listy PiS Jan Kanthak w czwartek zorganizował konferencję prasową pod Zakładami Azotowymi „Puławy". Towarzyszył mu znany poseł, Tadeusz Cymański.
Kiedy tylko zaczęli spotkanie, pojawiła się długowłosa blondynka. To Marta Wicsło, miejska radna Lublina i kandydatka KO. Przerwała konferencję.
- Przyjeżdżacie do Puław z Pomorza. Obiecujecie mieszkańcom różne rzeczy, a za plecami mieszkańców wysyłane są pieniądze do Tarnowa i Chojnic - mówiła do Cymańskiego.
Chodzi o to, że od kilku lat ZA „Puławy" należą do grupy chemicznej, w której nadrzędną rolę mają zakłady w Tarnowie. Za rządów PO - PSL puławska firma miała w grupie mocną pozycję, którą zawdzięczała temu, że prezes całej grupy wywodził się z Puław.
Po zmianie władzy ZA „Puławy" zaczęły tracić na znaczeniu w grupie. Przeciwko temu protestują związkowcy i część lokalnych polityków PiS.
- „Puławy" stały się dojną krową dla dwóch zakładów... Boli mnie to, że pieniądze idą do Tarnowa i Polic. Nie zgadzam się żeby „Puławy" były dojną krową - mówiła Wcisło, kiedy Cymański próbował jej przerwać.
Kandydatka wręczyła politykom PiS bilety do Tarnowa i radziła, żeby tam walczyli o interesy Puław.
Dowiedz się więcej
Czy weźmiesz udział w najbliższych wyborach parlamentarnych?
- 90.88%
- 5.23%
- 3.89%
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?