- Park Ludowy jest korytarzem zieleni dla Śródmieścia, które jest gęsto zabudowane domami. Park został wybudowany w latach 50. w czynie społecznym, przez nas wszystkich, a teraz może okazać się, że go w ogóle nie będzie - mówiła w czasie zorganizowanej w poniedziałek w ratuszu radna Suchanowska.
"Inwestor, Prezydent Miasta Lublin działający przez Wydział Dróg i Mostów oraz Wydział Inwestycji i Remontów w Lublinie zamierzając budować tę drogę dojazdową, nie dopełnił podstawowych obowiązków wynikających wprost z obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa (...)" - pisze Małgorzata Suchanowska w doniesieniu złożonym do Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
Zdaniem radnej w tym przypadku zostały złamane m.in. ustawa o ochronie przyrody, prawo ochrony środowiska, o ochronie zwierząt oraz prawo łowieckie.
- Zarzuty zostały sformułowane w ogólny sposób, sprawa będzie prowadzona w kierunku niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników. Musimy sprawdzić cały proces decyzyjny, zarówno pod kątem prawa karnego, jak i administracyjnego - zaznacza Jadwiga Nowak, prokurator rejonowy Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
Dendrolog: Drzewa wycinane w chaotyczny sposób
Na swoją konferencję w sprawie wycinki w parku Ludowym radna zaprosiła także przedstawicieli stowarzyszeń Zimne Doły oraz Miejsc Zapomnianych - z którymi jaki dowiadujemy się z jej strony internetowej - na co dzień współpracuje. Zaproszenie przyjął także dendrolog Jerzy Rachwald.
- Drzewa w parku Ludowym są wycinane w chaotyczny sposób. Obok jest nasyp otaczający budowę stadionu, więc wyobrażam sobie, że aby wybudować drogę, trzeba będzie zrobić drugi taki, w parku - mówił w czasie konferencji dendrolog Jerzy Rachwald. I dodawał: - Wycinane są nie tylko drzewa, ale także krzewy.
Zwrócił uwagę także na inny aspekt ochrony zieleni w Lublinie. - Jestem członkiem miejskiego zespołu ds. zieleni pod przewodnictwem Wiesława Piątkowskiego, zastępcy Dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Lublinie. Zespół przez półtora roku nie mógł się spotkać, więc w rzeczywistości nie działa.
- Ostatnie spotkanie mieliśmy jesienią 2013 roku. W zespole są zajęte osoby, więc chcemy pozbierać więcej tematów, a nie spotykać się w sprawie pojedynczych drzew. Poza tym pan Rachwald nie działa już w Lidzie Ochrony Przyrody, a z tego ramienia był zapraszany - odpowiada dyrektor Piątkowski.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wycinki w okresie lęgowym 360 drzew w parku Ludowym. Ratusz wcześniej wielokrotnie tłumaczył, że wszystko dzieje się zgodnie z prawem.
- W tej chwili wycina się najbardziej dziki fragment kompleksu, gdzie jest wiele dziupli dzięciołów, z których korzystają także inne gatunki. To jest rozbój w biały dzień - alarmowała na łamach Kuriera dr Waldemar Biaduń, ornitolog z Lublina, który od 1982 r. bada populację ptaków w parku Ludowym.
Czy ornitolog był na miejscu?
Przypomnijmy, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska 30 kwietnia wysłała do Urzędu Miasta Lublin wniosek o wstrzymanie wycinki 360 drzew w parku Ludowym. Wcześniej RDOŚ pozytywnie zaopiniowało wycinkę drzew w parku Ludowym poza okresem lęgowym, chyba, że będzie ona prowadzona pod nadzorem ornitologa.
- Docierały do nas sprzeczne informacje właśnie dotyczące obecności ornitologa. Do tego momentu nie wiemy kto nim jest. Dlatego też jeszcze przed długim weekendem zapadła decyzja o przeprowadzeniu wizji lokalnej, na miejscu znaleźliśmy gniazda ptaków chronionych i płazy - powiedział w poniedziałek rzecznik RDOŚ Paweł Duklewski.
Marcin Dubiel, z-ca dyrektora ds. budowy z Przedsiębiorstwa Robót Drogowych Lubartów, które wykonuje wycinkę twierdził wcześniej: - Po zakończeniu wycinki, jeżeli zajdzie konieczność, przedstawimy sprawozdanie do RDOŚ z prac ornitologa. Nie mam zgody ornitologa na upublicznienie jego danych.
- To co mogliśmy zrobić, zrobiliśmy, czekamy na odpowiedź z urzędu miasta. Teraz sprawa należy do prokuratury- zaznacza rzecznik Duklewski.
Ratusz chce wyjaśnień od wykonawcy
Zarząd Dróg i Mostów 30 kwietnia wstrzymał wycinkę, ale wtedy urzędnicy informowali, że pismo RDOŚ jeszcze do ratusza nie dotarło. - Wycinka zostaje wstrzymana do odwołania, a wykonawca musi dostosować się do wymagań RDOŚ - mówi Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Wraca także temat ornitologa, który miał opiniować wycinkę. Ratusz dopiero w momencie, gdy zostało wyciętych około 340 drzew, prosi o pisemne wyjaśnienia.
- Wcześniej mieliśmy jedynie ustne zapewnienia wykonawcy o obecności ornitologa. 30 kwietnia Zarząd Dróg i Mostów poprosił o przedstawienie pisemnych wyjaśnień na temat jego pracy, czyli czy wydana przez nas decyzja środowiskowa była respektowana. Nie mamy jeszcze odpowiedzi, dlatego w poniedziałek wysłaliśmy ponaglenie. Zapewnienie ornitologa jest obowiązkiem prawnym wykonawcy - informuje Beata Krzyżanowska.
Ornitolog, którego nazwisko było nieoficjalnie wymieniane przez ratusz w kontekście zlecenia na ocenę drzew w parku Ludowym, teraz temu zaprzecza. W oświadczeniu wysłanym w poniedziałek do naszej redakcji pisze, że 29 kwietnia telefonicznie został poproszony przez PRD Lubartów o zaopiniowanie wycinki i - jak pisze - mógłby to zrobić dopiero po 4 maja.
Dodajmy, że 29 kwietnia wycinka w parku Ludowym już trwała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?