- Pierwsza połowa była naprawdę dobra w naszym wykonaniu. Nie zmienia tego nawet fakt, że gola straciliśmy już w 6. minucie. To był błąd zespołu, zbyt łatwo chcieliśmy wyjść z kontrą, straciliśmy piłkę i Turbine strzeliło na 1:0 - relacjonuje szkoleniowiec GKS, Piotr Mazurkiewicz.
W kolejnych minutach jego podopieczne wzięły się za odrabianie strat. Górniczki utrzymywały się przy piłce, atakowały i po pół godziny gry przyniosło to pożądany skutek. W 33. minucie, po podaniu Emilii Zdunek, piłkę do siatki rywalek skierowała Ewelina Kamczyk. Remis nie utrzymał się jednak długo, bo jeszcze przed gwizdkiem, kończącym tę część gry, Turbine znów wyszło na prowadzenie.
- W szatni powiedziałem, że jeżeli chcemy wygrać, musimy podjąć walkę. Graliśmy zbyt delikatnie, przegrywaliśmy za dużo pojedynków. Ledwo jednak wyszliśmy z szatni i straciliśmy gola na 3:1 - mówi Mazurkiewicz.
Najgorsza była jednak końcówka spotkania, bo w ciągu jego ostatnich 10 minut Górniczki straciły kolejne cztery bramki, przegrywając ostatecznie 1:7.
- Zabrakło nam konsekwencji i determinacji. Zapomnieliśmy, że mecz trwa pełne 90 minut. Mam nadzieję, że ten zimny prysznic sprawi, że dojrzejemy jako zespół. Doświadczenie podpowiada mi, że to tylko zmobilizuje zawodniczki do jeszcze cięższej pracy - przekonuje trener Górnika.
1. FFC Turbine Poczdam - GKS Górnik Łęczna 7:1 (2:1)
Skład Górnika: Kowalska (46 Palińska), Grec (46 Dyguś),Górnicka, Guściora, Jelencić (80 Rogalska), Matysik (60 Marszewska), Grzywińska, Grabowska (46 Sikora), Balczerzak (46 Zawistowska), Kamczyk (60 Jędrzejewicz), Zdunek (60 Materek).
ZOBACZ TEŻ: Tak Górnik Łęczna świętował mistrzostwo Polski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
