MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z historii Lublina: 23 października 1984 r. fani Kombi dali pokaz przemocy

Witold Michalak
Kurier z dnia 23 października 1984 roku
Kurier z dnia 23 października 1984 roku
To miało być wydarzenie muzyczne, a skończyło się interwencją Milicji Obywatelskiej. W czasie koncertu grupy Kombi tłum zdemolował halę przy Al. Zygmuntowskich.

W chwili przyjazdu do Lublina zespół był na fali wznoszącej. Wreszcie do sklepów trafiła nagrana jeszcze w 1983 roku płyta "Nowy rozdział"z takimi przebojami, jak: "Słodkiego, miłego życia" i "Nie ma zysku". O ile o październikowym występie Kombi Kurier Lubelski nie wspomina ani słowem, to znacznie więcej pisze o tym, co działo się wokół sceny.

Dawny Lublin - czytaj nasz serwis specjalny

"Już z zewnątrz było widać, że przez halę musiał przejść jakiś huragan. Wskazywały na to powybijane szyby i zdeptane trawniki. W środku jednak zniszczenia były totalne" - tak zaczyna się opis hali WOSiR (dzisiaj MOSiR). Redakcję o zadymie powiadomił ówczesny pracownik hali. Najbardziej ucierpiały toalety. Wandale zaatakowali drzwi do kabin. Zdaniem reportera, demolka musiała być dziełem domorosłych mistrzów wschodnich sztuk walki. "Na kabinach toalet ćwiczono bowiem ciosy obrotowe nogami, które podobno są tak silne, że zwalają z nóg konia" - czytamy w artykule. Chuligani nie przepuścili też innym sprzętom, jakie znaleźli w ubikacjach. Tłum zdołał nawet dostać się na drabinkę przeciwpożarową, wejść na dach i zniszczyć dwa reflektory. To zadanie wymagało dużo wysiłku, albowiem w czasie koncertu dostępu do drabinki... strzegły zamknięte kraty. Występu nie przetrwało też kilkanaście szyb, w tym także te utwardzane.

Pracownicy WOSiR twierdzili, że awanturnicy byli pijani albo znajdowali się pod wpływem narkotyków. - Rozrabiali, a gdy im się zwracało uwagę, to straszyli nożami, brzytwami lub żyletkami. Strach było do nich podejść - mówili.

W relacji z 1984 r. znalazły się także pretensje do milicjantów, których zabrakło na początku zamieszek. MO była powiadomiona o koncercie, ale nie pojawiła się od razu. Gdy zaczęła się demolka przyjechało czterech funkcjonariuszy. Temperatura wśród publiki na widok mundurów opadła, ale kiedy milicjanci odjechali, wszystko zaczęło się od początku.

Artykuł w Kurierze z 1984 r. kończy sugestia, aby w przyszłości podobne imprezy organizować na świeżym powietrzu, które może ostudzi zapał młodzieży. Władze Lublina poniekąd wsłuchały się w głos czwartej władzy i na pewien czas zakazały organizacji koncertów w hali WOSiR.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski