Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z historii Lublina: Jajek nie ma, bo gospodynie skąpią

Agata Wójcik
"Przecież to jeszcze nie listopad ani grudzień, czyli miesiące, w których kury się nie niosą, a jaj już brakuje'' - dziwił się dziennikarz Kuriera Lubelskiego.

DAWNY LUBLIN - czytaj nasz serwis specjalny i oglądaj stare zdjęcia

Miłośnicy jajecznicy mieli więc nie lada problem, bo jajek w sklepach było jak na lekarstwo, na targu także ich brakowało, a jeżeli już jakiemuś szczęśliwcowi udało się je znaleźć, to musiał słono za nie zapłacić. Jak się okazało powodem braku i niedoboru był obowiązujący we wrześniu limit sprzedaży jajek do 2,3 mln sztuk, a poza tym trzeba było dzielić się swoimi i tak skromnymi zasobami z innymi regionami.

19 IX 1981 r. - W sklepach brakuje jaj

Dyrektor handlowy Lubelskich Zakładów Drobiarskich tłumaczył wprowadzenie nietypowego limitu "skąpością" gospodyń wiejskich, które zamiast sprzedawać jaja przeznaczały je na swoje potrzeby. A wiele zależało od pań, które hodowały przy swoich domach kury, ponieważ tylko 30 proc. jajek pochodziło z ferm. "Musimy tak gospodarować, aby część jajek przetworzyć na proszek i masę jajeczną oraz zrobić zapasy na zimę"- dodał dyrektor.

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski