Bezrobotny Paweł M., nie był wcześniej karany. Od stycznia ubiegłego roku do zatrzymania w ubiegłym tygodniu - jak twierdzi prokuratura - oszukiwał jednak innych potrzebujących pracy. Mówił im, że może załatwić im etat w kopalni, bo ma "znajomości w dyrekcji". Za pośrednictwo chciał około 6 tys. zł.
- W tej chwili wiemy o ośmiu osobach, które wpłaciły mu pieniądze. W sumie 40 tys. złotych - mówi Dotora Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - Nie możemy jednak wykluczyć, że oszukanych jest więcej. Dlatego apelujemy, by zgłaszali się do Komendy Powiatowej w Łęcznej (tel. 81 752 72 10)
Śledczy ustalili, że chcący zatrudnić się w Bogdance brali kredyty, żeby zapłacić pośrednikowi. Inni rezygnowali ze swoich etatów na rzecz "bardziej stabilnego zatrudnienia w kopalni". Było się o co bić, bo Paweł M. obiecywał miesięczne zarobki w wysokości ok. 10 tys złotych
Paweł M. został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. Wyjdzie na wolność jeśli wpłaci 30 tys. złotych
- Suma ta wraz z kwotą uzyskaną za zabezpieczony motor należący do mężczyzny wystarczy na zaspokojenie potrzeb pokrzywdzonych - dodaje Kawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?