Zakłady mięsne zbankrutowały 28 stycznia. Według bardzo wstępnych wyliczeń syndyka, ich zadłużenie przekroczyło 38 mln zł - podaje "Gazeta"
- Nie jestem nawet w stanie powiedzieć, co się teraz dzieje w zakładach, bo wszystkie telefony do prezesów nie odpowiadają lub odbierają je zupełnie inne osoby - mówi "Gazecie" Stanisław Gołębiowski, wójt Końskowoli. Telefon w zakładach jest ciągle zajęty, strona internetowa nie działa.
Według wójta zakłady mogły upaść przez zaciągnięte kredyty bankowe i zmniejszone zapotrzebowanie na rynku.
Henryk Soboń, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Puławach powiedział "Gazecie", że kłopoty zakładu pojawiły się już w czerwcu. Wówczas ogłoszono tam zwolnienia - 220 osób. Miesięcznie odchodziło z pracy po 50, 40 osób.
Wierzyciele mają teraz czas na zgłaszanie swoich roszczeń wobec upadłych Zakładów Mięsnych "Końskowola". Termin upływa 28 marca. Jak pisze "Gazeta" w ciągu kilku ostatnich dni (od ukazania się tej decyzji w Monitorze Sądowym i Gospodarczym) do lubelskiego sądu wpłynęły 83 zgłoszenia od osób, które chcą odzyskać pieniądze.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?