Z jednej strony zdobyłyście srebro, co jest wynikiem historycznym. Z drugiej natomiast srebro oznacza przegrany finał. Przeważa uczucie radości czy smutku.
Oczywiście szkoda, że nie udało nam się sięgnąć po mistrzostwo, bo złoty medal był pewnie w naszym zasięgu. Dlatego też na początku pojawił się smutek. Srebro jednak też jest czymś wyjątkowym. Pokazuje, że wykonałyśmy świetną pracę, z której teraz po prostu się cieszymy.
Chyba trzeba przyznać, że cała seria była godna finału. Co prawda rywalki wygrały w niej 3-0, ale to nie wyglądało tak, że w każdym meczu polkowiczanki was zdominowały. Tylko drugie starcie były wyraźnie na korzyść rywalek.
Dokładnie. Tylko ten drugi mecz był słabszy w naszym wykonaniu. Cała seria jednak bez dwóch zdań była godna finału mistrzostw Polski. Na pewno mogła się kibicom podobać.
Seria zakończyła się w lubelskiej hali Globus. I ten trzeci mecz naprawdę robił wrażenie. Nie tylko pod kątem sportowym, ale też pod kątem całej otoczki, która mu towarzyszyła (prezentacja drużyny, oprawa, wysoka frekwencja na trybunach). Jak ci się grało w takim anturażu?
Było naprawdę super, cała hala żyła. Atmosfera nie do opisania. Myślę, że to był najpiękniejszy mecz w mojej karierze. Jeszcze długo będę go wspominać.
Zawodniczką Pszczółki jesteś od dwóch lat. Wejście do zespołu miałaś bardzo mocne. Jak natomiast będzie wspominała pod kątem indywidualnym właśnie zakończony sezon?
To był na pewno zupełnie inny sezon niż poprzedni. Mogę jednak powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona. Uważam, że pomogłam drużynie na tyle, na ile mogłam. Niestety często łapały mnie choroby czy infekcje, dlatego nie w każdym spotkaniu mogłam uczestniczyć. Jednak generalnie sezon na plus zwieńczony srebrnym medalem mistrzostw Polski.
Może w kolejnym będzie złoto? Na pewno taka szansa będzie, bo już dziś wiemy, że w zespole dalej zostajesz. Kontrakt nadal ważny.
To prawda, dalej będę broniła barw Pszczółki i oczywiście mam nadzieję, że pójdziemy po więcej.
Gdy myślisz o rozgrywkach 2021/2022, co przychodzi do głowy? Wskaż takie dwa momenty. Ten najlepszy i ten trudny.
Na pewno świetnym uczuciem było zwycięstwo w Moskwie ze Spartakiem w eliminacjach do EuroCup i awans do fazy grupowej. Najgorszego momentu nie wskażę.
Zadając to samo pytanie trenerowi Szewczykowi, on także odpowiedział, że kluczowa była wygrana w Moskwie. To faktycznie bardzo was zbudowało.
Oczywiście. Pokonać taki zespół jak Spartak, było nie lada osiągnięciem. To dodało nam skrzydeł. Potem już cały sezon potoczył się po naszej myśli.
Teraz zasłużony odpoczynek?
Trochę odpoczynku będzie, ale już niedługo czekają mnie rozgrywki uniwersyteckie – Akademickie Mistrzostwa Polski, zatem na długo z koszykówką się nie żegnam.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?